Strony

czwartek, 12 lutego 2015

Recenzja #9: Tylko MY na zawsze - Jasinda Wilder


Tytuł: Falling #2: Tylko MY na zawsze
Autor: Jasinda Wilder
Wydawnictwo, rok wydania: Amber, 2014
Ilość stron: 217

Becca i Jason znaleźli w sobie oparcie i siłę. Miłość pomaga im podnieść się z rozpaczy, która naznaczyła ich życie, gdy zginął ich przyjaciel Kyle. Czekają ich jednak wyzwaniami, które stawia przed nimi samodzielne życie? Czy zdołają przeciwstawić się chorym ambicjom i brutalnym nakazom rodziców? Czy odważą się pójść własną drogą? I czy potrafią zmierzyć się z kolejną tragedią… i z niszczącym poczuciem winy?


Tylko MY na zawsze przebija pod każdym względem tom 1 Tylko MY wbrew wszystkim. Jest bardziej dojrzała, ma ciekawszą historię oraz najważniejsze, bohaterowie zaczynają się zachowywać  jak dorośli. Książka trzyma cały czas w napięciu, kiedy jeden wątek się kończy autorka zastępuje go kolejnym, jeszcze lepszym od poprzedniego. Poprzedni tom opowiadał o ludziach, którzy chcieli przestać być nastolatkami. Natomiast ta część opowiada jak zacząć być dorosłym.
     Tym razem zacznę od opisu Becki, która przeszła prawdziwą metamorfozę. Śmierć Kyle'a sprawiła, że zaczęła się powoli zmieniać. Stara się pomóc Nell najlepiej jak umie, lecz niewiele może zrobić. Jednak po stracie najważniejszej osoby z jej rodziny załamuje się zupełnie. Przestaje mówić, ale ze wsparciem Jasona udaje jej się z tego wyjść. Tylko co się stanie jeśli będzie musiała przedwcześnie założyć rodzinę, na którą w ogóle nie jest przygotowana. Becca przestaje być taka nieśmiała, troszczy się o najbliższych jak tylko umie najlepiej, zaczyna radzić sobie z przeciwnościami losu. Jej zmiana sprawia, że książka jest o wiele lepsza.
     Jasona jest znacznie mniej niż wcześniej. Nie zmienił się aż tak bardzo jak Becca. Jedną z poważniejszych zmian jest zdecydowanie fakt, że stał się bardziej odpowiedzialny. Bardzo troszczy się również o swoją dziewczynę i pomaga jej podczas trudnego okresu. Uważam, że bez jego pomocy nie dałaby rady wyjść na prostą.
     
     Ta historia ma w sobie wiele cierpienia i bólu, ale odnajdujemy w niej też radość i nadzieję, że wszystko się ułoży. Końcówka książki jest genialna. Sprawia, że człowiek, który przeżywa trudny okres zaczyna wierzyć, że choćby było nie wiadomo jak źle, wszystko się ułoży. Ludzie nie zapominają przeszłości, lecz mają się z nią pogodzić i wierzyć w szczęśliwe zakończenia.


Pozdrawiam Julia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz