Recenzja #37: Elite - Rachel Van Dyken

Tytuł: Eagle Elite #1 - Elite

Autor: Rachel Van Dyken

Wydawnictwo, rok wydania: Amazon, 2013

Ilość stron: 322

Kiedy wygrałam coroczną stypendialną loterię Eagle Elite College byłam wstrząśnięta. Przecież moja babcia dopiero co zmarła i chciałam się zająć moim starzejącym się dziadkiem - nie mógł być farmerem w Wyoming na zawsze. Ale ukończenie Eagle Elite oznaczało możliwości. 

Jednak nie liczyłam na spotkanie Nixona. 

Ani na zasady Elite.

1. Nie dotykaj Elite.
2. Nie patrz na Elite.
3. Nie mów do Elite.

A co jest najgorsze z tego wszystkiego? Nie odkrycie tajemnicy, którą skrywają, ponieważ na koniec, możesz zdać sobie sprawę... że dotyczy ona ciebie.

Kocham cię, Trace. Zawsze kochałem.

Po przeczytaniu kilku rozdziałów mogłam myśleć jedynie o tym dlaczego nie czytałam tego wcześniej. Automatycznie wskoczyła na wysokie miejsce na mojej liście ulubionych książek.

Witajcie w Eagle Elite, gdzie nic nie jest takie, jakie się wydaje. Dzięki wygranej loterii stypendialnej Tracey ma okazję przenieść się tu na ostatni rok nauki. I już od samego początku główna bohaterka ma pod górkę. Od tej pory nic nie będzie takie samo. Pojawiają się tajemnice, które mogą zmienić wszystko, nawet całe twoje dotychczasowe życie.

Tracey to szara myszka, które całe swoje życie spędziła na farmie wśród krów, gdzie była wychowywana przez dziadków. Ma poczucie humoru, ‘nie pozwala sobie w kaszę dmuchać’, jest wrażliwa i niepewna siebie. Widać, że nie miała w życiu wiele styczności z ludźmi. Prawie na każdą obelgę reaguje płaczem, ale niewielu z nas by to nie dotknęło, więc jej reakcja jest dość normalna. Oczywiście nawet ona nie opiera się Nixonowi, jest nim zafascynowana.

Nixon z początku jest dupkiem przez duże D. Miałam ochotę wejść tam i mu nakopać. Jednak jak to zwykle bywa, dla Trace się zmienia. Staje się zabawny, sarkastyczny, czuły, opiekuńczy i wręcz zazdrosny. Nie miał w życiu łatwo,  przez to jest ostrożny i nieufny. Jednak jest niesamowicie romantyczny. A moją reakcją po skończeniu książki było: Oficjalnie kocham Nixona. Gdzie takiego znaleźć?

Ponieważ przeżywamy swoje cholerne Romeo i Julia.

Uwielbiam Trace i Nixona razem! Swoimi docinkami bardzo przypominali mi Katy i Daemona z serii Lux Jennifer L. Armentrout. Nie raz się przy nich uśmiałam.

Bardzo polubiłam też Monroe. Widać, że jest świetną przyjaciółką, nawet jeśli nie pojawia się aż tak często. Tex był niesamowicie zabawny, Chase z powodu jego uczuć do Trace stał się moim wrogiem, a Phoenix to dupek.

Książka bardzo mi się podobała. Niesamowicie wciąga czytelnika i nie pozwala się oderwać. Te wszystkie tajemnice, pościgi, faceci w garniturach, broń – nigdy nie przepadałam za takimi wątkami, ale tutaj mnie to zafascynowało. Ponadto moje emocje zmieniały się jak w kalejdoskopie – złość, rozbawienie, smutek, rozczulenie i wiele więcej. I choć wydaje się być stereotypową książką New Adult, to jednak ma coś w sobie. Nie da się też ukryć, że wydaje się być współczesną wersją Romea i Julii.

Jak najbardziej polecam! Pozornie łatwa książka skrywa w sobie jakąś głębię. Podziękowania także dziewczynom za świetne tłumaczenie! Nie wiem co byśmy bez was zrobiły, dzięki wam poznajemy takie świetne książki. ;)

Książka została zrecenzowana dzięki tłumaczeniu grupy DreamTeam. Zachęcamy także do zapoznania się z innymi książkami tłumaczonymi przez DT i zapraszamy na przyszłe recenzje tłumaczeń. ;)

Czasami…czasami w życiu prosimy o poświęcenie czegoś dla większego dobra.

Pozdrawiamy!