Strony

piątek, 20 listopada 2015

Recenzja #71: Kłamczuchy - Sara Shepard



Tytuł: Pretty Little Liars #1 - Kłamczuchy
Autor: Sara Shepard
Wydawnictwo, rok wydania: Otwarte, 2011
Ilość stron: 288

A. Alison, szkolna gwiazda, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później jej przyjaciółki: Emily, Aria, Spencer i Hanna, zaczynają otrzymywać niepokojące SMS-y. Ktoś zna sekrety, które chciały pogrzebać wraz z pamięcią o Ali.
Jak wiele dziewczyny są w stanie poświęcić, by prawda nie wyszła na jaw?

Amerykańska okładka ze Spencer


Nigdy nie ufaj pięknej dziewczynie z brzydkim sekretem.

Pierwszy raz miałam okazję przeczytać Kłamczuchy dwa lata temu na wakacjach, gdy akurat miała je przyjaciółka. Oglądałam już wtedy serial, więc stwierdziłam, że fajnie by było przeczytać książki. Ale niestety na jednej się skończyło. Skoro wtedy mi nie wyszło, to postanowiłam, że tym razem będę kontynuować czytanie serii. I jak postanowiłam, tak też zrobiłam.
Seria Pretty Little Liars nie jest zbyt znana dzięki książkom, a serialowi o takim samym tytule. Choć książki i serial gruntownie się od siebie różnią, to obydwa opowiadają o piątce przyjaciółek, z których jedna jest zaginiona.

W Kłamczuchach poznajemy to, co się dzieje w noc, kiedy znika Alison (a przynajmniej część), jak dziewczyny sobie radzą po jej zniknięciu i co się dzieje, gdy ciało zostaje odnalezione. Po raz pierwszy pojawia się też tajemnicze A, które od tej pory będzie dręczyć dziewczyny.
Każda z bohaterek jej inna. Mamy Spencer, która stara się być najlepsza we wszystkim i ciągle rywalizuje ze swoją siostrą, Melissą; Emily – pływaczkę szkolnej drużyny i udającą grzeczną dziewczynę; Hannę – najpopularniejszą dziewczynę w szkole; Arię, która wciąż poszukuje siebie i jest przy tym oryginalna. Każda z nich jest inna, ale i podobna do pozostałych. Dziewczyny po zaginienięciu Alison przestały się przyjaźnić i każda poszła w swoją stronę.
Bohaterowie są dość dobrze wykreowani, ale są przy tym trochę nużący. Może nawet odrobinę zbyt sztuczni. Lecz nie można zbyt wiele tutaj wymagać.



Wciąż tu jestem, suki. I wiem o wszystkim. –A.

Jest to książka lekka i przyjemna, w sam raz na wieczór czy czytanie, by się oderwać od codzienności. Typowa młodzieżówka z nutą romansu i odrobiną tajemnic oraz zagadek. Sara Shepard ma sprzyjający styl pisania, bardzo łatwo się wciągnąć.
Ogólnie książka mi się podobała. Wiadomo, że nie jest to najwybitniejsze dzieło literatury, ale źle też nie jest. Bardzo szybko i łatwo się ją czyta. Polecam do oderwania się, szczególnie teraz, w roku szkolnym. 

Kiedy spędzały czas tylko we dwie, Ali pokazywała inną, mniej idealną twarz - co zresztą sprawiało, że ostatecznie wydawała się jeszcze bardziej idealna (...).



6 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie napisana recenzja ;))
    Ostatnio chciałam kupić sobie PLL :D
    justsayhei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :D Ja papierowych książek nie mam, nie wiem, gdzie bym je pomieściła. :p

      Usuń
  2. Miałam zamiar przeczytać, ale ilość tomów mnie przeraża, a e-booki do mnie nie przemawiają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, ta seria jest chyba jedną z niewielu z taką ilością tomów. :p Ja czasem zdecydowanie preferuję ebooki, ale to zależy od okoliczności. :)

      Usuń
  3. przyznam ze nigdy o te serii nei myslalam i nadal nie mysle chociaz recenzja boska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że mimo iż teraz na serialu "wieszają psy", to i tak jest lepszy od książek. :>

      Usuń