Strony

poniedziałek, 2 marca 2015

Recenzja #16 Opal - Jennifer L. Armentrout



Tytuł: Lux #3 -  Opal
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo, rok wydania: Filia, 2015
Ilość stron: 492

Gdy się uparł, że udowodni mi swoje uczucia, nie żartował. Już więcej w niego nie zwątpię. Teraz, gdy najtrudniejsze za nami, cóż… jesteśmy ze sobą znacznie bardziej spontaniczni. Ale nawet on nie może ochronić swojej rodziny przed niebezpieczeństwem związanym z uwolnieniem ukochanych.
Po wszystkim co się stało, nie jestem już tą samą Katy. I nie jestem pewna, jak to się skończy. Gdy każdy krok ku prawdzie zbliża nas do tajemniczej organizacji, odpowiedzialnej za torturowanie i testowanie hybryd, zdaję sobie sprawę, że dobre zakończenie nie istnieje. Śmierć kogoś bliskiego jest nadal świeża, pomoc przybywa z najmniej spodziewanego źródła, przyjaciele stają się dla nas śmiertelnym zagrożeniem, ale my nie możemy zawrócić. Nawet jeśli wynik tego starcia zniszczy nasze światy na zawsze.

Świat działa w pokręcony sposób


   Nie mogłam się doczekać, aż przeczytam tą książkę. Zamówiłam ją przez Internet, miała przyjść następnego dnia. Byłam taka niecierpliwa, że przesiedziałam w księgarnią ponad godzinę, jednak moja paczka nie doszła. Byłam wściekła, ale kiedy dostałam ją następnego dnia, Opal mi te czekanie wynagrodził. Druga część, Onyks, zakończyła się w momencie, w którym niemal każdy czytelnik marzył o tym by sięgnąć po kolejny tom serii Lux. Ja  czekałam tylko, a może aż, półtora miesiąca. Książka zaskakuje z każdą stroną. Pojawia się tam jeszcze więcej zniknięć oraz zaskakujących powrotów. Bohaterzy mają naprawdę cudowne wyczucie czasu. Ale przejdźmy do bohaterów:

     Kat w tej części nie jest w stanie pogodzić się z faktem, że przez ukrywanie prawdy przed przyjaciółmi zginął Adam. Niestety nie tylko ona tak twierdzi, rodzeństwo Thompsonów oraz najlepsza przyjaciółka Kat i dziewczyna Adama również. Katy jest załamana stratą Dee, ale jest też przekonana, że na to zasłużyła. Przez większość książki targają nią poczucie winy. Jednak ma wsparcie Daemona. To on sprawia, że na jej twarzy jeszcze pojawia się uśmiech. Najlepiej z wszystkich dogaduje się też z Dawsonem. Jest zdeterminowana, by brat jej chłopaka odzyskał miłość swojego życia. Zrobi wszystko, żeby się to udało. Za wszelką cenę. Jednak pytanie brzmi, czy nie za wysoką?

Nie ufaj nikomu, kto ma coś do zyskania lub stracenia.

     Daemon się zmienił. Wiem trudno w to uwierzyć, ale tak właśnie jest. Odkąd jego rzekomo zmarły brat wrócił jest innym człowiekiem. Przestał być arogancki i bezczelny, ale nadrabia to swoim samouwielbieniem. Uważa, że jest cudowny i cóż …  trudno się z nim nie zgodzić. Kiedy wraca jego wróg jest wściekły. Na każdym kroku mu grozi, ale wie też że jest to jedyna szansa, by dziewczyna Dawsona, Beth została uwolniona. Kat jest najważniejszą osobą w jego życiu i zrobi wszystko, żeby była cała i zdrowa. Jest w stanie nawet zabić. Jednak co się stanie, jeśli nie da rady jej pomóc? Jeśli będzie za daleko, by cokolwiek zrobić?
        Dee jest niewiele w tej części. Powód jest oczywisty, obwinia Kat o śmierć Adama. Ona również przeszła metamorfozę, jednak na gorsze. Z pozytywnej osoby stała się zimna i szorstka. Zresztą trudno się jej dziwić, straciła najważniejszą osobę w jej życiu.
     W końcu mamy przyjemność poznać Dawsona, który również się zmienił. Nie jest taki sam jaki zapamiętało go rodzeństwo. Rzadko się uśmiecha i jest zdesperowany. Pragnie jak najszybciej ponownie być z Beth. Jest zdolny do wielu rzeczy by ją ponownie ujrzeć bezpieczną. To właśnie z tego powodu Daemon zgodził się na pakt z wrogiem. Tylko za jaką cenę?

W pierwszej recenzji tej serii napisałam, że jest to jedna z najlepszych serii jakie czytałam i cóż, zmieniam zdanie. To najlepsza seria jaką czytałam. Sprawia, że w jednej chwili się śmiejesz, w drugiej płaczesz, a w jeszcze następnej masz otwarte usta, bo nie dowierzasz, że coś jakiego mogło się zdarzyć. To uzależniająca książka. Myślimy tylko o niej, bez przerwy. Cały czas trzyma w napięciu, z każdą sceną staje się jeszcze bardziej niesamowita. Końcówka sprawia, że nic już nie będzie takie samo. Aż trudno w to uwierzyć, ale w tej części pokochałam Daemona jeszcze bardziej. Nie mogę się doczekać powrotu do nich i ich problemów. Niestety nie wiadomo, kiedy w Polsce wyjdzie kolejny tom, Origin. Trzeba być cierpliwym, nie ważne jakie to jest trudne. A jest bardzo, bardzo trudne. W książce nie ma nic co by mi się nie podobało. Tym razem nie ma w książce dodatku, co mnie trochę smuci, ale cóż nie można mieć wszystkiego czego się pragnie. Jak najbardziej zachęcam do czytania oraz komentowania.





Nigdy, przenigdy nie wiń się za to, czego nie jesteś w stanie kontrolować.


Pozdrawiam Julia

12 komentarzy:

  1. książki nigdy nie czytałam, ale po tym jak została tu opisana jak najbardziej zwraca na siebie uwagę. :)
    http://odrobina-ciepla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis mówi sam za siebie ;) Książka jest niesamowita

      Usuń
  2. Zrobiłaś mi dużą ochotę na te książkę :D

    http://blekitnypamietnik.blogspot.com/2015/03/eat-sleep-work-repeat.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :D Książka jest świetna

      Usuń
  3. nigdy nie interesowały mnie tego typu powieści, uznawałam je za błahe, natomiast cytat strasznie mnie zaciekawił i chyba skuszę się na ową książkę, bo czemu nie... :)

    http://baby-twinny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od każdej zasady jest wyjątek ;) Może właśnie ta książka jest takim wyjątkiem

      Usuń
  4. Pierwszy raz słyszę o tej serii, jak mam być szczera... Ale bardzo mnie zachęciłaś, by w końcu sięgnąć po tą (ale najpierw pierwszą część) książkę. ;)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://still-changeable.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria jest stosunkowo mało znana, a szkoda bo jest naprawdę świetna. Masz rację, najlepiej zacząć czytać od początku ;)

      Usuń
  5. Pierwszy raz stykam się z tą serią ale po tej recenzji mam ochotę po nią sięgnąć!

    http://we-could-make-it-better.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń