Strony

czwartek, 11 czerwca 2015

Recenzja #46: Najdłuższa podróż - Nicholas Sparks


Tytuł: Najdłuższa podróż
Autor: Nicholas Sparks
Wydawnictwo, rok wydania: Albatros, 2014
liczba stron: 496

Jest zima, rok 2011. W śnieżny, mroźny dzień, jadący samochodem, dziewięćdziesięciojednoletni Ira Levinson, wypada z drogi i w wyniku wypadku zostaje uwięziony we wraku. Czekając na pomoc, wyziębiony, ranny staruszek, snuje opowieść swojego życia. Opowieść o wojnie, o radościach i smutkach dnia codziennego, marzeniach, tych spełnionych i tych, które nigdy nie doczekały się spełnienia. Przede wszystkim jednak jest to opowieść o wielkiej miłości Iry do jego nieżyjącej żony Ruth. To właśnie duch Ruth towarzyszy mu w trakcie tej ostatniej podróży, nakłaniając go do dalszych wspomnień, dodając mu sił i przekonując, że jego czas jeszcze nie nadszedł. 
Równocześnie z historią Iry poznajemy historię Sophii, studentki ostatniego roku historii sztuki, która próbuje pozbierać się po burzliwym związku z niewiernym, awanturniczym Brianem, oraz Luke'a, ujeżdżacza byków, który po ciężkim wypadku zamierza wrócić na arenę, by uratować od upadku rodzinne ranczo. Uczucie, które połączy tych dwoje nie będzie łatwe i zostanie wystawione na ciężką próbę przez tajemnicę, którą skrywa Luke. Historie Iry i Ruth, Sophii i Luke'a zbiegają się w najmniej oczekiwanym momencie.


Najdłuższa podróż to książka, którą otrzymałam na urodziny, jednak nie od razu zaczęłam ją czytać. W sumie to nie wiem czemu nie zrobiłam tego wcześniej. Zanim ja się za nią wzięłam, przeczytała ją moja mama i babcia. Właśnie to jest niesamowite w historiach Sparksa, że każdemu bez względu na wiek i zainteresowania podobają się te powieści. Jest to moja trzecia przygoda z dziełami tego autora. Zawsze staram się pisać obiektywne recenzje, więc na wstępie powiem, że książka zaczęła mnie bardzo wciągać od 20 rozdziału. Wcześniej była to historia lekko nudnawa, a opisy były bardzo obszerne. Była też dla mnie dość przewidywalna, co mnie bardzo smuci, bo sama zniszczyłam sobie zabawę z czytania. Jednak jest coś co bardzo podobało mi się w tej powieści, a są to bohaterowie, którzy nie byli przereklamowani, lecz oryginalni i interesujący.

                Ira, gdy go poznajemy jest już bardzo starszym mężczyzną, który uwięziony w samochodzie postanawia opowiedzieć nam historię życia jego oraz żony, Ruth. Dowiadujemy się jak przebiegało ich życie, ale przede wszystkim uświadamiamy sobie powagę miłości. Ira pokazuje, że dla osoby, którą kochamy jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Nawet zerwać kontakt, bo wiesz że nie będziesz mógł ofiarować ukochanej tego, czego najbardziej pragnie. Dowiadujemy się  dzięki nim czym jest miłość oraz jak ważna jest moc ustępowania.

                Luke ujeżdża byki, czyli jest szalony albo niesamowicie zdesperowany. Łatwo zgadnąć, która odpowiedz jest poprawna. 
Collins zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne jest to co robi. Jednak nie pozwoli, by jego matka utraciła to co jest dla niej najcenniejsze -  swoje dziedzictwo. Jest inteligentny, rozsądny (chociaż nie zawsze), ale też odważny i opiekuńczy.  Potrafi wydać ostatnie oszczędności, by człowiek którego praktycznie nie znał, był szczęśliwy. Luke jest moim ulubionym bohaterem w tej książce i uważam, że jego poświęcenie dla matki i walka z honorem jest godne podziwu.

                Po przeczytaniu tej powieści jednak nie ma efektu WOW. Jest to tylko kolejna historia Nicholasa Sparksa, która oczywiście odnosi sukces, bo to jest Sparks. Myślę, że najlepszym określeniem tej książki to słowo: średnia. Uważam, że wątek Luke’a i Sophii dział się zbyt szybko, natomiast sceny Iry i Ruth za wolno. Ich początkowe rozdziały ciągnęły się w nieskończoność przez co czytelnik zaczyna się trochę nudzić. Jednak tak jak napisałam powyżej bohaterowie są świetni, a w tej historii możemy znaleźć wiele ciekawych przemyśleń. Powieść ta nie zagości u mnie w gronie ulubionych, lecz nie planuję skreślać tego autora z mojej listy. Mam jeszcze wiele jego książek do przeczytania. Mam nadzieję, że się nie zawiodę!

Pozdrawiam Julia 


11 komentarzy:

  1. Nie przekonałaś mnie. Nie przepadam za książkami, które ciągną się w nieskończoność i raczej nie dla mnie są snucia o przeszłości. Nie mniej jednak recenzja napisana jest ciekawie i na pewno do ciebie wrócę.
    Tymczasem zapraszam do siebie http://scg-po-prostu-ja.blogspot.com/
    SCG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka tak jak napisałam jest średnia, ale mam nadzieje, że jakaś inna książka na naszym blogu cię zainteresuje. Pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Planuje wybrać się na film,a czy przeczytam książkę? Nie koniecznie.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już po samym zwiastunie widać, że film będzie się bardzo różnił od książki. Ja do kina się wybieram, bo czuję że film będzie bardzo dobry ;)

      Usuń
  3. Ciekawiła mnie ta książka.. Szkoda, że tak się początek ciągnął, ale może mimo to przeczytam.. Na pewno jednak wybiorę się na premierę do kina :) Tak przy okazji fajny blog. :D

    Zapraszam do mnie (gdzie za jakiś czas będziesz mogła zobaczyć moje odczucia po filmie):
    http://books-culture.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa twoich odczuć zarówno po filmie jak i po książce! Na pewno do ciebie wpadnę ;)

      Usuń
  4. http://wikiandmarta.blogspot.com/ Komentarz za komentarz ? Obserwacja za obserwację?:) CIEKAWY POST.!polecam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kilka dni temu przeczytałam tą książkę. Moim zdaniem jedna z lepszych książek Sparks'a.
    (Mój blog)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... Każdy ma inne zdanie, mam nadzieję, że przeczytasz więcej książek tego autora :D

      Usuń
  6. Jak dla mnie to jedna z gorszych książek tego autora

    OdpowiedzUsuń