Strony

wtorek, 13 czerwca 2017

PRZEDPREMIEROWO! Recenzja #121: Początek wszystkiego - Robyn Schneider



Tytuł: Początek wszystkiego
Autor: Robyn Schneider
Wydawnictwo, rok wydania: Moondrive, 2017
Ilość stron: 352

Kiedy wydaje ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego.
Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły: popularny, przystojny i dobrze zbudowany. Miał nawet zostać królem balu maturalnego. Ale to było zanim... Zanim dziewczyna go zdradziła, auto roztrzaskało mu kolano, jego dobrze zapowiadająca się kariera sportowa legła w gruzach, a przyjaciele zdobyli się jedynie na to, aby wysłać mu do szpitala kartkę z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia.
Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie. Zjeździła kawał świata, nocą wykrada się z gitarą na dach internatu, tańczy tak, jakby krótka chwila miała trwać wiecznie, i zna naprawdę dziwne słowa.
Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, ale zmieni ich życie na zawsze. Cassidy wciąga Ezrę do swojego niesamowitego świata, w którym nie ma końców – są tylko nowe początki.


Pomyślałem o tym, czym stają się różne rzeczy, kiedy już ich nie potrzebujemy, i co czeka na nas w przyszłości, kiedy już poradzimy sobie z naszymi osobistymi tragediami i udowodnimy, że ostatecznie można je przetrwać.


W życiu każdego z nas pojawi się (a może już się pojawiło) wydarzenie, które zmieni nasze życia. A przede wszystkim zmieni nas samych i kierujące nami motywy. Właśnie z tym mierzy się Ezra, uczeń maturalnej klasy liceum Eastwood. Właśnie to staje się początkiem jego nowego życia, początkiem wszystkiego.

Życie 17-letniego Ezry Faulknera było świetne. Był kapitanem drużyny tenisa, miał swoją grupkę najlepszych kumpli, umawiał się z najpopularniejszą dziewczyną w szkole i planował pójść na stanowy college dzięki stypendium sportowemu. Wszystko dobrze się układało do czasu aż nie zdarzył się wypadek, po którym nie mógł już więcej grać w tenisa. Zmienia to całkowicie jego dotychczasowe życie, Ezra odcina się od roli najpopularniejszego chłopaka w szkole i przyłącza się do kółka debatanckiego, któremu przewodniczy jego najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, Toby. Od tej pory Ezra stara się zrozumieć kim właściwie jest i co najważniejsze, odpowiedzieć na pytanie ‘co dalej?’.

Wszystkie nasze tęsknoty są uniwersalne.

Wtedy poznaje nową uczennicę, Cassidy Thorpe, którą znają wszyscy jego przyjaciele z kółka. Po tym jak zrezygnowała z uczestnictwa w debatach i zniknęła ze szkoły, jej osoba stała się tajemnicą. Wyróżnia ją jej inny niż wszystkich sposób bycia oraz zamiłowanie do przygód i próbowania nowych, czasem nietypowych, rzeczy. Dzięki niej próbuje tego także Ezra starając się odkryć siebie.
Bohaterowie są bardzo dobrze napisani i realistyczni. Czuje się z nimi więź i tą możliwość, że rzeczywiście można spotkać takie osoby. Ezra ma naprawdę świetne i wyróżniające go poczucie humoru, a reszta kółka także ma kilka nieszablonowych cech.

Robyn Schneider umiejętnie poprowadziła akcję i nie odczuwa się żadnych niedociągnięć. Choć niektórych rozwiązań można się było domyśleć, jak dla mnie zakończenie było satysfakcjonujące. Co najważniejsze, książkę czyta się bardzo przyjemnie i łatwo, a do tego szybko, z trudnością się od niej odrywając.
Autorce udało się uchwycić prawdziwie męski punkt widzenia. Nie czuje się, by gdzieś przebijał się głos kobiety ani by narracja była nienaturalnie męska. Jest to idealnie wyważone.
Niektórzy obawiają się, że w książkach tego typu wątek miłosny zdominuje całą resztę historii. Jednak nie jest tak w Początku wszystkiego. Wątek ten jak najbardziej się pojawia i odgrywa dość istotną rolę, ale jest na równi z pozostałymi. W mojej opinii wyszło to książce bardzo na plus, bo wszystko ze sobą świetnie współgra.

Wyszedłem z imprezy Jill, myśląc sobie, że czasami nie warto potwierdzać tego, co już wiemy o ludziach, których tak dobrze rozumiemy.

Historia Ezry pokazuje nam, że gdy już przydarzy nam się tragedia całkowicie nasze życie, nie potrzebujemy nikogo innego, by poukładać je na nowo. Oczywiście prawdziwi przyjaciele, którzy będą z nami mimo wszystko, będą nas wspierać i rozumieć, są ważni. Jednak nie mogą za nas podejmować decyzji. To my musimy je podjąć i zmienić nasze życie tak, jak chcemy by wyglądało.
Daje inspiracje, by nie czekać na tragedię, która wszystko zmieni, lecz znaleźć w sobie inspirację i zmieniać swoje życie niezależnie od okoliczności. By zacząć żyć, nie tylko egzystować.

Jeśli lubicie książki dla młodzieży z przesłaniem, jest to z pewnością książka dla Was. Z pewnością postaram się wrócić do niej by spojrzeć na tę historię z innej perspektywy. Tymczasem mogą Wam ją śmiało polecić.

 Oscar Wilde powiedział kiedyś, że umieć żyć to najrzadsza rzecz na świecie, bo większość ludzi jedynie egzystuje i to wszystko. Nie wiem, czy miał rację, ale wiem, że ja bardzo długo tylko egzystowałem. A teraz zamierzam żyć.


 Za możliwośc przeczytania dziękuję wydawnictwu:


3 komentarze:

  1. Właśnie szukam fajnej książki i właśnie ją znalazlam! Nie mogę się doczekać aż ją kupię! Super recenzja,mam nadzieje,ze będzie film!
    wiktoria-kozlowicz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję, że książka też się spodoba. :)

      Usuń
  2. Mogłoby się wydawać, że na półce z gatunkiem Young Adult trudno już o zaskoczenie, ale Robyn Schneider chyba się to udało. Cassidy to bardzo oryginalna postać, a sama fabuła toczy się nieco inaczej niż zwykle i nie jest do końca oparta o znane i wykorzystane już motywy. Przyłączamy się do poleceń! :)

    OdpowiedzUsuń