Strony

wtorek, 5 grudnia 2017

Recenzja #134: "Wróć, jeśli masz odwagę" - Estelle Maskame



Tytuł: Wróć, jeśli masz odwagę
Autor: Estelle Maskame
Wydawnictwo, rok wydania: Feeria Young, 2017
Ilość stron: 352

Czasami wydaje ci się, że twoje życie jest poukładane - masz wspaniały dom i przyjaciół, odnosisz sukcesy w szkole, a na sobie czujesz spojrzenia rozmarzonych chłopców. Mimo to wiesz, że z twoim życiem jest coś nie tak. Ciąży na nim skaza. Może to uczucie do chłopaka, w którym nie powinnaś się zakochiwać? A właściwie - dlaczego nie powinnaś? Bo zazwyczaj wtedy, kiedy już myślisz, że jesteś na dobrej drodze i w końcu będzie idealnie, dzieje się coś nieoczekiwanego, co odziera cię ze złudzeń.
Co robisz? Najłatwiej się schować, ukryć albo odejść. Wiesz o tym, bo robiłaś to już wiele razy. Ale czy tamto uczucie pozwoli o sobie zapomnieć? Los znów krzyżuje wasze drogi, a ty musisz wybrać!
Nie uciekniesz już przed samą sobą, ale teraz jest jeszcze trudniej. Drogę do szczęścia blokuje ktoś jeszcze. Czy masz odwagę, by wrócić?

Oczekujecie, że dojdziemy do siebie i zaczniemy żyć normalnie, a jednocześnie nie pozwalacie nam się normalnie poczuć.

W losy Eden i Tylera wciągnęłam się natychmiastowo, sięgałam więc po nową książkę Estelle z nadzieją, że i tym razem mi się to przytrafi. Bo przecież nic tak nie potrafi oderwać od codzienności jak dobra książka!

Główną bohaterką jest MacKenzie, której życie nieodwracalnie zmieniło się kilka lat temu. Od tego czasu jej mama, która nie może sobie poradzić z przeszłymi wydarzeniami, sięga po kieliszek coraz częściej. Ani Kenzie, ani jej tata nie widzą jak sobie z tym poradzić. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy rodzice jej najlepszej przyjaciółki giną w wypadku, a Kenzie nagle się od niej oddala, nie wiedząc jak z nią rozmawiać.
Do pewnego stopnia udało mi się zrozumieć postępowania MacKenzie. Jej odcięcie się od Danielle i Jadena było reakcją na to, że nie była gotowa poradzić sobie z własną stratą i przede wszystkim przyznać się do niej. Wolała więc uciec od ich bólu, by nie musieć odczuwać swojego.

Ale najważniejszym czego mnie nauczyli, jest to, żebym nie marnował czasu, bo może to zabraknąć. Wpoili mi, że jeśli będę chciał coś zrobić, mam to zrobić natychmiast.

Najbardziej pozytywną i godną naśladowania osobą jest Jaden. Pomimo wielkiej tragedii, jaka mu się przytrafiła, potrafi ruszyć do przodu. Wie, że rodzice nie byliby szczęśliwi widząc, że tak bardzo cierpi i dla nich stara się dalej żyć swoim życiem, bo tego właśnie by chcieli.
Postaci wykreowane przez Estelle zawsze mają wiele różnych twarzy. Nie są stereotypowe i zdecydowanie nie są idealne, mają swoje wady i zalety. Dzięki temu łatwiej jest z nami się z nimi identyfikować.

Książka jest bardzo poruszająca. Pokazuje rzeczywiste sytuacje, których często nie widzimy, przez to, że są głęboko ukrywane. Autorka poruszyła bardzo trudne tematy, ale jak najbardziej udało się jej je przedstawić w przemyślany sposób.

Nigdy nie rozumiałam, dlaczego o poniedziałku mówi się, że jest najgorszym dniem tygodnia. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Takie są niedziele.

Głównym tematem jest radzenie sobie ze stratą. Historia pokazuje nam, że ludzie radzą sobie z nią na różne sposoby, mogące wydawać się lepsze już gorsze. Są osoby, które potrafią powrócić do dawnego życia, nawet jeśli nie będzie już takie samo, oraz takie, którym sprawia to problem i zupełnie się izolują, a także takie, które nie umieją sobie poradzić ze stratą.
Innym poruszanym w książce jest alkoholizm. Przedstawione jest jak wpływa on na osobę chorą, a także jej otoczenie. MacKenzie i jej tata udają, że nie widzą problemu i choć wiedzą, że nie powinni tak się zachowywać, to jednak nie potrafią się przemóc, by przerwać to błędne koło.

Estelle Maskame po raz kolejny pokazuje, że pomimo swojego młodego wieku jest niesamowitą pisarką. Jej powieści potrafią oderwać czytelnika od rzeczywistości i przenieść do miejsca, gdzie rozgrywa się powieść. Do tego wprost nie da się od nich oderwać.
Jeśli pokochaliście serię Dimily, z pewnością pokochacie także tę książkę. Wróć, jeśli masz odwagę to emocjonująca powieść, która porusza skomplikowane kwestie i potrafi zaciekawić czytelnika. Zdecydowanie polecam!

Danielle Hunter może uważać, że ona i Jaden mnie nie obchodzą, ale mi na nich zależy, prawdopodobnie nawet tak, jak mało komu, prawdą jest jednak także i to, że boję się do nich zbliżyć. Lękam się tego, bo znam ból wynikający z utraty kogoś bliskiego; wiem, jak straszliwy wpływ na ludzi może mieć żałoba i jak bardzo ich zmienia.

Za możliwośc przeczytania dziękuję:


3 komentarze:

  1. Będę musiała po nią sięgnąć, już jest na mojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam że ominie mnie czytanej tej książki, ale... zachęciłaś mnie. I te cytaty <3
    POCZYTAJ ZE MNĄ na święta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! W takim razie miłego czytania. :D

      Usuń