Strony

czwartek, 5 lutego 2015

Read in English #1: Maybe Someday - Colleen Hoover



Tytuł: Maybe Someday
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo, rok wydania: Otwarte, 2015
Ilość stron: 440

On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin.
Wkrótce tych dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak łatwo złamać czyjeś serce…

"Maybe Someday" to opowieść o ludziach rozdartych między „może kiedyś” a „właśnie teraz”, o emocjach ukrytych między słowami i o muzyce, którą czuje się całym ciałem.

‘Pochylam się przed nią, łamię się przed tobą.’


Niektóre książki ciężko opisać słowami. A Maybe Someday jest właśnie jedną z nich. Nie jest łatwo nazwać te wszystkie odczucia, jakie miałam, czytając ją.
Jak przystało na książki Colleen Hoover, Maybe Someday także ma w sobie coś takiego co z każdą stroną coraz bardziej nas wciąga. Na zmianę śmiejemy się, rozczulamy, płaczemy albo wkurzamy. Czasem nawet śmiejemy się przez łzy… Jak każda z postaci w książkach Hoover, także te mają swoją przeszłość.
Sydney siedząc na swoim balkonie, słyszy i widzi jak Ridge gra na gitarze po drugiej stronie dziedzińca. Słysząc jego piosenki nie może powstrzymać się od dołożenia do nich słów. Ridge to zauważa i proponuje jej by napisała teksty do pozostałych piosenek. Tak zaczyna się ich znajomość. Po wyprowadzce z mieszania, które dzieliła ze swoją zdradzającą współlokatorką, Sydney staje się bezdomna. Ridge czując się temu winny, proponuje jej by zamieszkała u niego, a ona, z braku innych możliwości, zgadza się.
Ich znajomość zaczyna się coraz szybciej rozwijać, a oni nie mogą nic z tym zrobić i nawet tego nie chcą. Zaczynają odczuwać do siebie coraz większy pociąg. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że Ridge ma dziewczynę o imieniu Maggie…

Sydney była wychowywana w domu trzymanym przez jej ojca ‘twardą ręką’. Na dodatek dowiaduje się, że jej chłopak zdradza ją z jej najlepszą przyjaciółką. Po tej zdradzie jest zraniona i nieufna, a obecność Ridge bardzo jej pomaga. Jednak nie jest typową wrażliwą, załamaną dziewczyną, z jakimi mogliśmy się wcześniej zetknąć. Ma w sobie siłę i potrafi walczyć o to czego chce. Jest zabawna i kochająca. Lepiej jej nie denerwować, bo gdy się to zrobi może się to źle skończyć! Można stwierdzić, że jest wręcz zapalczywa. Polubiłam w niej to, że wie kiedy może o coś walczyć. Pomimo rozwijających się uczuć do Rigde’a nie chce niszczyć jego związku.
Ridge ma za sobą trudne dzieciństwo przez to, że jest głuchy, ale to nie umniejsza jego zalet. Z poczuciem humoru, lojalny aż do bólu, kochający i empatyczny. Nie umie walczyć ze swoimi uczuciami do Sydney, choć wie, że są złe. Jego lojalność nie pozwala mu na zostawienie Maggie. Choć chwilami niemiłosiernie mnie irytował, później do niego wzdychałam i mówiłam jaki to jest uroczy. Jedna z najlepszych męskich postaci, jakie dane mi było poznać!
I Warren. Warren, Warren, Warren. Najlepszy przyjaciel i współlokator Ridge’a. Jego postać od razu wzbudziła moją sympatię, choć nie zawsze był miły dla Sydney. Jednak chciałabym mieć takiego przyjaciela jak on.  Bo kto nie chciałby uczestniczyć w ich wojnie na najlepszy psikus, haha? Pojawia się także Bridgette, ale nie wiele o niej wiemy, prócz tego, że pracuje w Hoosters, we wszystkim ma własne zdania i jest wręcz wredna. Jednak o nich będzie więcej w Maybe Not, na której recenzję zapraszam tutaj - klik.
Poza tym własny soundtrack z piosenkami z książki śpiewany przez Griffina Petersona, cudo!


Do samego końca nie byłam pewna czy ich historia będzie mieć swój happy end. Prawie od samego początku miałam nadzieję, że będą razem, tylko po to by raz za razem ją tracić i na nowo mieć. Zakochałam się w tej książce już na początku i mojego serca nie odzyskałam. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam i gorąco polecam! 


‘I w tej chwili dwie połówki mojego serca, które do tej pory trzymały się na cieniutkiej niteczce, ostatecznie się rozdzielają.’


Pozdrawiam,
Karolina


7 komentarzy:

  1. "Maybe Someday" to dla mnie lektura obowiązkowa i za sprawą coraz większej ilości pozytywnych recenzji, wiem, żę koniecznie muszę przeczytać tę pozycję!
    Pozdrawiam, Shelf of Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się! Mi podobała się nawet bardziej niż 'Hopeless' i 'Pułapka uczuć'. :3 Nie mogę się doczekać kolejnych jej książek.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Czytałam i się zakochałam, nigdy nie czytałam tak pięknej książki. Musze sięgnąć po inne powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie! Książki Hoover nie mają sobie równych, nic dziwnego, że tak podbiły rynek. ;)

      Usuń
  3. Maybe Someday jest świetne! Polecam też najnowszą książke autorki,,Ugly Love". Jest genialna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie. :) Miałam okazję już trochę jej przeczytać i podobała mi się. :>

      Usuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń