Strony

wtorek, 26 maja 2015

Recenzja #41: Następczyni - Kiera Cass


Tytuł: Selekcja #4: Następczyni
Autor: Kiera Cass
Wydawnictwo, rok wydania: Jaguar, 2015
liczba stron: 422

Dwadzieścia lat temu America Singer wzięła udział w Eliminacjach i zdobyła serce księcia Maxona. Teraz nadszedł czas, by swoje Eliminacje zorganizowała księżniczka Eadlyn. Eadlyn nie oczekuje, że jej Eliminacje będą choć odrobinę przypominać bajkową historię romansu jej rodziców. Jednak gdy rozpoczyna się rywalizacja, dziewczyna odkrywa, iż znalezienie szczęśliwego zakończenia nie jest tak niemożliwe, jak zawsze się spodziewała.


   Chyba nikt po przeczytaniu Jedynej nie spodziewał się, że będziemy mieć jeszcze okazję wrócić do świata Eliminacji. Kiera Cass najwidoczniej nie umiała się rozstać z Americą i Maxonem. Jednak tym razem są to postacie drugoplanowe, najważniejsza jest ich córka Eadlyn. Poznajemy historię dziewczyny, która przed objęciem władzy musi znaleźć sobie męża, który według niej nie jest wcale potrzebny. Uważa, że wśród kandydatów nie znajdzie szczęścia. Czy się myli? Nie powiem wam… Książka jest pisana tym samym stylem jak poprzednie części, opisy są dokładne, ale nie za długie, natomiast bohaterowie są jeszcze lepsi niż we wcześniejszych tomach.


   Eadlyn Schreave zdobyła władzę w ciągu siedmiu minut, bo właśnie o tyle urodziła się wcześniej od swojego brata Ahrena. Eady odziedziczyła wiele cech po swoich rodzicach, jest uparta i umie dbać o swoje jak America oraz posiada umiejętność panowania nad emocjami jak Maxon. Z wyglądu przypomina królową Amberly, matkę obecnego króla. Bardzo kocha swojego brata bliźniaka, jednak jest zła, że to nie on obejmie tron. Potrafi być także zazdrosna i jeśli tego chce potrafi bardzo człowieka zranić, by równie mocno przepraszać. Gdy do pałacu przybywają kandydaci, robi wszystko, by ich do siebie zniechęcić, lecz gdy dopuszcza do swojego świata jednego z nich, wszystko się zmienia. Zaczyna uświadamiać sobie, że niektórzy z nich są dla niej bliżsi niż sądziła.

„Jesteś Eadlyn Schreave, nikt nie jest potężniejszy od ciebie.”

   America przechodzi prawdziwą metamorfozę, naprawdę zachowuje się jak królowa. Jest rozważna, zdecydowanie spokojniejsza niż w poprzednich częściach. Mimo że minęło 20 lat od ślubu z Maxonem, dalej się kochają, kto wie może nawet bardziej niż wcześniej. Król Illei, mimo zastrzeżeń ze strony swojego ojca, jest bardzo dobrym władcą. Jest bardzo oddany sprawie ludu, stara się zrobić wszystko, żeby ludzie byli zadowoleni. Nawet jeśli to oznacza przeciwstawienie się swojej pierworodnej.
   Ahren, czyli brat bliźniak Eadlyn, to bohater, którego od razu polubiłam. Świetnie dogaduje się ze swoją siostrą, pomaga jej w trudnych chwilach i zawsze może liczyć, że ją obroni. Jednak ma też swoją miłość, która sprawi, że Eady będzie sobie musiała poradzić bez jego pomocy. Co tu dużo mówić, oddałabym prawie wszystko, by mieć takiego brata jak Ahren.
   Kile Woodwork to syn lady Marlee i Cartera, który od zawsze mieszkał w pałacu. On i Eadlyn nigdy za sobą nie przepadali, jednak gdy okoliczności sprawią, że będą musieli się bliżej poznać, oboje uświadomią sobie, że w rzeczywistości mają ze sobą wiele wspólnego.
   Henri to obcokrajowiec, który przybywa do pałacu jako kandydat wraz ze swoim tłumaczem Erikiem. Jest to bardzo zgrana para przyjaciół, mimo że znają się bardzo krótko.
   Czy któryś z nich skradnie serce następczyni tronu i zostanie księciem? A może jednak Eadlyn postanowi zostać sama?

   Następczyni to historia, w której nie ma tyle akcji co w poprzednich tomach, nie znajdziecie w niej wielu ataków rebeliantów. Jednak w końcu możemy się dowiedzieć co myśli przyszły władca tronu. W powieści nie dowiemy się jak to jest być wybieranym, bo o tym były poprzednie trzy tomy. Uświadomimy sobie jak to jest wybierać, wtedy gdy się tego nie chce. Jednak kobieta zmienną jest… Książka jest świetna i polecam ją gorąco! Jest pisana w taki sposób, że nawet jeśli nie czytaliście poprzednich części, spokojnie możecie zacząć od tego tomu. Mam nadzieję, że Wam spodoba się równie mocno jak mnie!


Zapraszamy też na pozostałe recenzje serii "Selekcja"!




Pozdrawiam Julia

8 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać! Mam nadzieję, że będzie trzymała poziom i taką nikłą, że spodoba mi się bardziej od poprzednich tomów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta część jest pisana w nieco innym stylu. Ale nie martw się książka trzyma poziom poprzednich ;)

      Usuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej serii. Być może dlatego, że rzadko czytam tego typu książki. Ale przyznam, że po opisie bardzo spodobała mi się postać głównej bohaterki, więc może się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że udało mi się Ciebie zachęcić

      Usuń
  3. Pierwsza pochlebna opinia . Sama mam mieszane uczucia, choć szczerze mówiąc jeszcze się nie zabrałam za czwarty tom . Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie naszych bohaterów jako dorosłych ;) http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się że ja również nie umiałam ich sobie wyobrazić. Jednak Eadlyn bardzo przypomina swoich rodziców, więc na pewno się nie zawiedziesz ;)

      Usuń
  4. Książka mi się nie podobała, czekałam na nią i się zawiodłam. Eadlyn jest tak denerwującą bohaterką że miałam ochotę rzucić książką. Podobnie jak ty polubiłam Ahren'a, ale lubię też Kile'a głównie za jego charakter, ale też po trochu za to że Eadlyn go nie lubi :p
    Zawiodłam się tą pozycją, ale kiedyś wkońcu musi być jakis shit na twojej liście miłości :)
    Goraco Pozdrawiam
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu osobom przeszkadza, że Eadlyn ma swoje humorki. Jednak jestem pewna, że w kolejnym tomie autorka zmieni jej charakter ;) Pozdrawiam Julia

      Usuń