Strony

sobota, 13 sierpnia 2016

Recenzja #99: Powietrze, którym oddycha - Brittainy C. Cherry



Tytuł: Elements. Żywioły #1 - Powietrze, którym oddycha
Autor: Brittainy C. Cherry
Wydawnictwo, rok wydania: Filia, 2016
Ilość stron: 400

Ostrzegano mnie przed Tristanem Colem.

„Trzymaj się od niego z daleka”, mówili.
„Jest okrutny”.
„Jest zimny”.
„Życie go nie oszczędzało”.

Łatwo skreślić człowieka na podstawie jego przeszłości. Właśnie dlatego łatwo dostrzec w Tristanie potwora.
Ale ja nie potrafiłam tego zrobić. Zaakceptowałam spustoszenie, które w nim panowało. Sama czułam się bardzo podobnie.

Oboje wypełnieni pustką.
Oboje szukający czegoś innego. Czegoś więcej.
Oboje pragnęliśmy poskładać roztrzaskane fragmenty naszej przeszłości.

Może wtedy moglibyśmy nareszcie przypomnieć sobie, jak się oddycha.

To niesamowite, jak nasze umysły oceniają nieznajomych, którzy potrzebują miłości bardziej niż my sami.

Oboje przeżyli to, co wydaje się najgorszą rzeczą jaka może przytrafić się człowiekowi – stratę bliskiej osoby. On stracił żonę i syna, po tym całe jego życie straciło sens. Ona straciła męża, jedyną rzeczą, dla której żyje jest jej pięcioletnia córka. Po roku oboje ciągle są w żałobie i spotykają siebie. Mając układ, dzięki któremu przypominają sobie swoich małżonków, nie spodziewają się miłości…

Po roku spędzonym w domu matki Elizabeth wraca do domu, który dzieliła z mężem, by po jego śmierci ponownie ułożyć sobie życie i wrócić do normalności. Niespodziewanie poznaje chamskiego i gniewnego Tristana. Jednak Liz ciekawi co kryje smutek w jego oczach i pomimo ostrzeżeń przyjaciół, ona i Tristan zbliżają się do siebie.
Elizabeth po śmierci swojego męża Stevena nie wyobrażała sobie życia. Musi jednak sobie poradzić dla swojej małej córeczki. Stara się jak może, choć zdarzają jej się chwile załamania. Jej postać jest przedstawiona bardzo realistycznie, w naszym świecie pewnie możemy taką spotkać. Polubiłam jej postać i podziwiam jej siłę i odwagę, dzięki której zdołała się podnieść po takiej tragedii.


Czasami życie jest dziwne. Musisz radzić sobie z jego okropieństwami i mieć nadzieję, że znajdziesz dziwaków, którzy będą je z tobą dzielić.

No i Tristan, postać naprawdę warta uwagi. Już jakiś czas nie spotkałam się z tak dobrą i wyrazistą męską postacią. Po stracie swojej rodziny odcina się od rodziców, których obwinia o wypadek. Postanawia pogrążyć się w smutku i nie wiązać się z nikim, by nikogo nie ranić. Jednak Elizabeth udaje się go przejrzeć i dostać do jego prawdziwego ja.
Na początku Tristan jest po prostu chamski i na każdego człowieka wręcz wrzeszczy. Przez to ma w miasteczku opinie niebezpiecznego, psychola, a nawet mordercy. Dzięki Lizzie zaczyna się zmieniać i możemy poznać choć część tego faceta, którym był kiedyś. A razem z Liz tworzą dobraną parę, nie tylko przez swoje doświadczenia.

Postacie drugoplanowe także są dopracowane i wśród całej głównej historii mają swoje własne wątki. Najbardziej polubiłam Emmę oraz Faye, której chyba nie da się nie polubić przez jej poczucie humoru i po prostu całą osobowość. ;)

Tracąc kogoś, najtrudniejsze jest to, że tracimy również siebie.

To już moja trzecia książka tej autorki i z pewnością mogę ją zaliczyć do tych, które najchętniej czytam. Brittainy C. Cherry potrafi tak ukazać emocje w swoich powieściach, że nie wiadomo kiedy czytelnik także zaczyna je odczuwać całym sobą i to właśnie w niej lubię. Oprócz tego jej książki czyta się naprawdę szybko i trudno się od nich oderwać, bez problemu można je przeczytać w jeden dzień. No i ma niesamowity talent do tworzenia historii, które wzruszają i zapadają w pamięć tysiącom czytelniczek.
To kolejna książka autorki o żałobie po stracie bliskiej osoby, ale trzeba przyznać, że wychodzi jej naprawdę dobrze. Każdy przeżywa żałobę w inny sposób i jest to dość trudny temat. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest to temat tabu, bo ciągle niezbyt wiele się o nim mówi.
Wszystkie książki, które przeczytałam mogę podzielić na trzy kategorie: te, które pokochałam; te, które bardzo mi się podobały; te, które były zwykle dobre. I dla mnie Powietrze, którym oddycha zalicza się do tej pierwszej kategorii. Historia, postacie, emocje, cytaty – wszystko dopięte na ostatni guzik. Naprawdę polecam!

 Mam, cholera, złamane serce! To znaczy, dlaczego ktoś miałby to robić?! Dlaczego ludzie się zakochują, skoro istnieje szansa, że będą czuli się w ten sposób? Co, do diabła, jest z tymi ludźmi nie tak?! Są popieprzeni i chorzy! No bo, rozumiem, to jest fajne, co nie? Zakochanie się, szczęście. (…) Ale kiedy magiczna opaska zostanie zerwana z twoich oczu, wraz z nią odchodzi całe szczęście i wszystkie dobre uczucia. A twoje serce? Po prostu pęka. Pęka i się rozsypuje. Kruszy się na milion kawałeczków, pozostawiając cię otępiałym, wpatrującym się pustym wzrokiem w te okruchy, ponieważ cała twoja silna wola, cały rozsądek, który kiedyś miałeś, przepada. Zaprzedałeś wszystko dla tej gównianej rzeczy zwanej miłością, więc zostajesz zniszczony.

6 komentarzy:

  1. Bohaterowie musza wywoływać w czytelniku emocje, nawet te negatywne ;) W ogóle lubię powieści, które pozwalają mi przymierzyć życie innych, dokładnie wczuć się w ich sytuację. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie wszystkim się to udaje. ;) Więc jest to książka dla Ciebie. :>

      Usuń
  2. Ta okładka jest genialna... (przeklęta słabość do brodatych facetów :D). Generalnie Twoja recenzja, ale też wiele innych, jakie wcześniej czytałam w blogosferze, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę sięgnąć po tę historię. :)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że zatrzymali oryginalną okładkę. Ale wydawnictwo Filia zawsze ma świetne okładki. :) Historia bardzo warta polecenia, nic tylko czytać. :>
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Okładka jest cudowna :) Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale mam zamiar zacząć od ,,Art&Soul" :) Tą pewnie po drodze też przeczytam.

    A tak na marginesie to już zaraz 100 recenzja więc gratuluję, a także prawie 100 tysięcy wyświetleń :O Jak ja bym tyle chciała mieć :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Art & Soul" też już czytałam, muszę się tylko zebrać, żeby o niej napisać. Jednak "Kochając pana Danielsa" i "Powietrze, którym oddycha" bardziej mi się podobały. :)
      Dziękuję i życzę Ci takiego wyniku, a nawet lepszego. :>
      Pozdrawiam!

      Usuń