Strony

wtorek, 27 września 2016

Recenzja #102: Ross Poldark - Winston Graham



Tytuł: Dziedzictwo rodu Poldarków #1 - Ross Poldark
Autor: Winston Graham
Wydawnictwo, rok wydania: Czarna Owca, 2016
Ilość stron: 464

Ross Poldark, zmęczony krwawą wojną w Ameryce, wraca do domu w Wielkiej Brytanii. Długo wyczekiwane spotkanie z bliskimi ma jednak gorzki smak: jego ojciec nie żyje, majątek jest zrujnowany, a ukochana zaręczyła się z kuzynem.
Ross, współczujący ubogim kornwalijskim górnikom i farmerom, zabiera do domu ubogą dziewczynę spotkaną na jarmarku. To wydarzenie zmienia całe jego życie.

Życie jest ciągiem trudności, które należy pokonać, i przeszkód możliwych do przezwyciężenia.

Dwudziestokilkuletni Ross wyjechał na wojnę jako młody i beztroski chłopak, ale powraca jako zmęczony i zmieniony człowiek. W swoich rodzinnych stronach dowiaduje się, że nic na niego nie czeka – ojciec umarł, ukochana wychodzi za jego kuzyna, a z rodzinnego majątku nie zostało nic. Nie mając innego wyjścia podejmuje walkę by znowu przywrócić do życia dom i zrujnowane kopalnie. Niespodziewanie na jego drodze pojawia się Demelza, pełna życia i optymizmu dziewczyna, która wkrada się do jego życia.

Żaden z bohaterów nie jest idealizowany. Każdy z nich ma swoje wady, jak i zalety. Jak najbardziej zdarza im się postąpić niewłaściwie, choć mają dobre intencje.


Podobnie jak każdy człowiek, nie mogła się powstrzymać od porównywania tego, co miała, z tym, co mogłaby mieć.

Główny bohater, Ross, zdaje się być jedyny w swoim rodzaju i właściwie to trudno go nie lubić. Jego gniewny charakter pod powłoką opanowania, gwałtowność i szorstkość, nieprzemyślane i spontaniczne decyzje równoważą się dzięki jego dobroci, wrażliwości i szczodrości dla innych. Potrafił oddać ostatnie pieniądze potrzebującym, choć w domu mu się nie przelewało, nieustannie komuś pomaga i nie przesadziłabym mówiąc, że chce uratować wszystkich. Do tego pragnie sprawiedliwości i równości, choć niejednokrotnie jego działania nie przynoszą wyczekiwanych rezultatów, a wręcz przysparzają mu więcej problemów.

Z drugiej strony mamy Demelzę. Poznajemy ją jeszcze jako dziewczynkę, ma niespełna czternaście lat. Dzięki pobytowi w Namparze i wraz z wiekiem ma coraz większy apetyt na świat, niezmiernie ją wszystko ciekawi. Do tego bardzo optymistycznie patrzy na świat, zawsze jest uśmiechnięta i w dobrym humorze. Jednak jako córka górnika nie czuje się zbyt pewnie w towarzystwie, gdyż nie ma dobrego wychowania.
Pojawia się mnóstwo bohaterów, którzy przewijają się w tle, mając mniejsze lub większe wątki. Występują osoby z wyższych klas społecznych, jak i górnicy, służący czy rybacy. Ważną rolę w życiu Rossa odgrywa jego rodzina z Trenwith, z którą nie zawsze jest w dobrych stosunkach, czyli wuj Charles, kuzyn Francis i jego żona Elizabeth, młodzieńcza miłość Rossa, oraz jego kuzynka Verity. Wielokrotnie pojawiają się też jego dzierżawcy czy górnicy, jak rodziny Martinów, Danielów, Carterów i wiele winnych osób.

Jeśli człowiek ma w sobie żywotność, niechaj wzbogaca własną duszę, a nie próbuje zostać właścicielem dusz innych.

Ross Poldark rozpoczyna dwunastotomową serię o losach rodziny Poldarków w XVIII wiecznej Kornwalii. Ich dzieje są mocno zakorzenione w ówczesnej rzeczywistości, niekiedy są dość burzliwe. Ukazuje panujące w Anglii konwenanse i zwyczaje, w których Ross się nie odnajduje. Książka opowiada nie tylko o jego własnym życiu i problemach, ale skupia się też na pokazaniu nam tła społecznego, tym jak kiedyś funkcjonowały poszczególne warstwy. Do tego jest wspaniale napisana, język nie jest przesadnie łatwy ani też nadzwyczaj trudny. Czyta się bardzo przyjemnie i naprawdę można się wczuć w klimat tamtych czasów.
Seria Winstona Grahama była już niejednokrotnie ekranizowana, a jej najsłynniejszą ekranizacją jest współczesny serial BBC z Aidanem Turnerem i Eleanor Tomlinson w rolach głównych. Możecie o nim przeczytać tutaj -> Serialowe-co-warto-zobaczyć #8 - Poldark

Jest to powieść od której bardzo trudno się oderwać. Nigdy nie wiadomo co przydarzy się Rossowi czy komuś z jego rodziny na kolejnej stronie czy w kolejnym rozdziale. Autor potrafi zaskoczyć, łącząc realizm XVIII wiecznego życia z delikatną nutą humoru i opisami przeżyć i uczuć. Bardzo polecam, nie tylko wielbicielom historii, ale i wszystkim innym!

 Najważniejsze to mieć kogoś, kto nas kocha, i samemu kochać. Ludzie, którzy tego nie przeżyli, nie mogą w to uwierzyć, ale to prawda. Jest się wtedy bezpiecznym przed światem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz