Tom I:
Rodzice Eden Munro rozwiedli się
już kilka lat temu, i od tego czasu dziewczyna nie widziała swojego ojca. Teraz
jedzie z Portland do Santa Monica w Kalifornii, by spędzić lato z nim i jego
nową rodziną: żoną i jej trzema synami, z których każdy jest obdarzony silnym
charakterem. Najstarszy z nich, Tyler Bruce, to zbuntowany nastolatek o
wybuchowej naturze i wybujałym ego, kompletne przeciwieństwo przyrodniej
siostry. On i jego paczka biorą Eden pod swoje skrzydła, pozwalając jej
doświadczyć zupełnie nowych dla niej przeżyć – imprez, plażowania i… łamania
zasad. Tyler pozostaje dla niej zagadką, a im bardziej stara się go rozgryźć,
tym mniej o nim wie i tym bardziej czuje, że rodzi się między nimi coś więcej.
A przecież nie powinna interesować się swoim przyrodnim bratem w ten sposób. To
zakazane!
Ale jak powstrzymać uczucia,
których nie da się opanować?
Tom II:
Od pamiętnych wakacji w Santa
Monica upłynęły już dwa lata. Eden i Tyler nie widzieli się przez ten czas, dla
dobra rodziny próbując zapomnieć o uczuciu, jakie się między nimi zrodziło. Gdy
jednak spotykają się w Nowym Jorku, by spędzić tam wspólnie kolejne lato, nie
potrafią udawać. Oddaleni od przyjaciół i rodziców, sami wśród niezliczonych
atrakcji Wielkiego Jabłka, zaczynają rozumieć, że ich miłość wykracza poza
zwykły wakacyjny flirt.
Teraz czas na zmierzenie się z
rzeczywistością i kilka ważnych postanowień. Jak zareaguje na nie rodzina? Czy
związek Eden i Tylera przetrwa katastrofalne skutki ich decyzji?
Tom III:
„Prawda jest taka, że przez
ostatni rok nie byłam beznadziejnie zakochana. Byłam potwornie wściekła”.
Eden i Tyler po raz ostatni
widzieli się rok temu. W Nowym Jorku wiele się między nimi wydarzyło, a ich
płomienny romans zakończył się rodzinną awanturą. I wtedy Tyler zniknął.
Eden sama musiała stawić czoła
wściekłej rodzinie, żyć z etykietką niemoralnej pannicy w oczach bliskich i
całego Santa Monica, a później z trudem przyjąć do wiadomości, że pomiędzy nią
i Tylerem wszystko skończone. Aż w końcu cała miłość, jaką czuła, wyparowała.
Zamiast niej pojawił się gniew.
Gdy Tyler znów pojawia się na
horyzoncie, nic nie jest takie jak dawniej. Czy Eden mu wybaczy? Czy dla niej i
Tylera jest jeszcze w ogóle jakaś szansa? Czy ich rodzina się ostatecznie nie
rozpadnie?
Wybaczenie
to nie jest coś, czego należy oczekiwać. Na to trzeba sobie zapracować.
Szydzimy
z siebie, odkąd tu przyjechałam, i kłócimy się, żeby poznać nawzajem swoje
słabości. Moją jest brak pewności siebie. Słabością Tylera jest prawda.
Najlepsze
w deszczu jest to, że można płakać do woli, a ludzie i tak pomyślą, że to
krople ściekają ci po twarzy.
- Myślę,
że jesteś zagubiony,
- Dlaczego tak sądzisz?
[...]
- Bo nie masz pojęcia, co robisz i dokąd zmierzasz.
- Dlaczego tak sądzisz?
[...]
- Bo nie masz pojęcia, co robisz i dokąd zmierzasz.
Udaje,
jest jak aktor, który wciela się w rolę. Muszę wiedzieć, co dzieje się za
kulisami, kiedy przedstawienie dobiega końca i kurtyna opada. Kim wówczas się
staje?
Pragnę
ciszy, żeby przyjrzeć mu się dokładniej, dostrzec wszystkie jego wady i zalety.
Chcę spojrzeć mu w twarz i pochwycić jego spojrzenie, chcę się uśmiechnąć i
pragnę, by odpowiedział tym samym. Chcę widzieć, jak zaciska szczęki i myśli,
pragnę, by zaufał mi na tyle, żeby powiedzieć, co chodzi mu po głowie. Chcę
spojrzeć na świat jego oczami, tak bym mogła go zrozumieć i zaakceptować.
Nie
wiem, jak powinien się czuć człowiek, który kogoś kocha (…) ale jeśli miłość
oznacza, że człowiek myśli o drugiej osobie w każdej sekundzie dnia… Jeśli
oznacza, że cały twój nastrój poprawia się, gdy ta osoba jest w pobliżu… Jeśli
oznacza, że zrobiłbyś dla tej osoby absolutnie wszystko (…) to jestem w tobie
bezgranicznie zakochany.
Potrzebuję
cię, bo jesteś jedną z nielicznych osób, którym ufam. Potrzebuję cię, bo znasz
mnie taki, jakim byłem, a mimo to jesteś przy mnie. Potrzebuję cię, bo jestem w
tobie zakochany, Eden, i nie mam pojęcia, co bym bez ciebie zrobił.
Tak to już jest z odległością: albo sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz.
- To
znaczy: "Nie poddawaj się" - szepce, bawiąc się mazakiem. - Jeśli
chodzi o ciebie, to całkiem proste: Tak długo, jak ty się nie poddasz, ja też
nie dam za wygraną.
Największą
różnica między twoim ojcem a Tylerem - odzywa się szeptem i na chwilę zawiesza
głos - polega na tym, że twój ojciec nigdy nie wrócił - dodaje po chwili
wahania.
- Bo
kiedy naprawdę na kimś ci zależy, to chcesz, żeby ten ktoś dobrze się czuł –
odpowiadam - Właśnie to robisz, kiedy kogoś kochasz.
Może
jednak ja i Jamie wcale się tak bardzo nie różnimy? Może atakujemy, bo atak
jest najlepszą obroną?
Koniec
ze łzami i złością. Wbijam wzrok w dywan i siedzę nieruchomo. Myślę wyłącznie o
tym, że już więcej tak nie chce. Mam dość poczucia winy, tego, że czuję się
skrzywdzona i samotna. Jestem zmęczona.
Ale piękne *.* kilka mi się tak bardzo spodobało, że je przepisałam i powieszę je później na tablicy korkowej! <3 Nie czytałam tej serii niestety :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
SZELEST STRON
Tak, cytaty są świetne! Cała trylogia też warta polecenia. ;)
UsuńPozdrawiam!