wtorek, 25 października 2016

Recenzja #104: Czy wspomniałem, że Cię potrzebuję? - Estelle Maskame



Tytuł: Dimily #2 - Czy wspomniałem, że Cię potrzebuję?
Autor: Estelle Maskame
Wydawnictwo, rok wydania: Feeria Young, 2016
Ilość stron: 360

Od pamiętnych wakacji w Santa Monica upłynęły już dwa lata. Eden i Tyler nie widzieli się przez ten czas, dla dobra rodziny próbując zapomnieć o uczuciu, jakie się między nimi zrodziło. Gdy jednak spotykają się w Nowym Jorku, by spędzić tam wspólnie kolejne lato, nie potrafią udawać. Oddaleni od przyjaciół i rodziców, sami wśród niezliczonych atrakcji Wielkiego Jabłka, zaczynają rozumieć, że ich miłość wykracza poza zwykły wakacyjny flirt.
Teraz czas na zmierzenie się z rzeczywistością i kilka ważnych postanowień. Jak zareaguje na nie rodzina? Czy związek Eden i Tylera przetrwa katastrofalne skutki ich decyzji?




Potrzebuję cię, bo jesteś jedną z nielicznych osób, którym ufam. Potrzebuję cię, bo znasz mnie taki, jakim byłem, a mimo to jesteś przy mnie. Potrzebuję cię, bo jestem w tobie zakochany, Eden, i nie mam pojęcia, co bym bez ciebie zrobił.


W Czy wspomniałem, że Cię potrzebuję? powracamy do naszych ulubionych bohaterów i ich żyć, które zmieniło pamiętne lato dwa lata temu. Wprost nie mogłam się doczekać zaczęcia tego tomu po zakończeniu Czy wspomniałam, że Cię kocham? i od razu zabrałam się do czytania. I zdecydowanie nie czuję, że zmarnowałam przy niej czas.  
Tyler ostatni rok spędził w Nowy Jorku opowiadając o swoich traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, a Eden w końcu skończyła liceum. Nie widzieli się przez cały rok, a teraz mają spędzić razem sześć tygodni w Nowym Jorku. Będąc cały czas razem uświadamiają sobie, że łączące ich uczucie nie zniknęło. Jednak czy zdecydują się być razem?  


Widok na Górny Manhattan (zdjęcie własne)
Tak to już jest z odległością: albo sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz.

Ten przeskok o 2 lata wyszedł na dobre. Bohaterowie dorośli i potrafią podjąć decyzję o swoim związku mając na uwadze konsekwencje jego ujawnienia. Walczą do końca, nie poddają się i są w stanie zaryzykować wszystko byle by być razem.
Eden w tym tomie zrobiła się trochę bardziej irytująca. No bo ile można być zazdrosnym o to samo? Poza tym, jest to ta sama Eden, tylko, że bardziej dojrzała. Ciągle obawia się reakcji, które mógłby wywołać jej związek z Tylerem i zmaga się z wyrzutami sumienia, bo w końcu to jej przybrany brat. Do tego jest z i kocha Deana, więc sama gubi się w tym, kogo ma wybrać..
Teraźniejszy Tyler jest zupełnie inny niż ten, którego poznaliśmy wcześniej. Bardziej zrównoważony, już nie jest tak agresywny i otoczony murem. Wyjazd do Nowego Jorku wyszedł mu na dobre i dzięki niemu mógł spojrzeć z dystansu na swoją relację z Eden i uporządkować sobie wszystko. Pomimo wcześniejszej decyzji Eden jest w stanie wciąż o nią walczyć, by w końcu być szczęśliwy. Tak miłą odmianą jest „zobaczenie” go radosnym i zabawnym. Jedynie na koniec pewnie podpadł wszystkim czytelniczkom, ale w jakimś sensie rozumiem go i tą podjętą decyzję. Nagle za wiele się na niego zwaliło…
Tutaj także pojawiają się Rachel, Dean i znienawidzona Tiffani, która po raz kolejny próbuje namieszać. Naprawdę szkoda mi było Deana, który był tak dobry, a dowiedział się, że był oszukiwany przez swoją dziewczynę i najlepszego przyjaciela, auć. Współlokator Tylera, Stephen aka Snake, okazał się być naprawdę zabawną postacią i nie dało się nie uśmiechnąć, gdy wtrącał jakieś żarciki.

Times Square (zdjęcie własne)
- To znaczy: "Nie poddawaj się" - szepce, bawiąc się mazakiem. - Jeśli chodzi o ciebie, to całkiem proste: Tak długo, jak ty się nie poddasz, ja też nie dam za wygraną.

Tom II jest dużo bardziej intensywny, emocjonalny i nieprzewidywalny. Trzyma w napięciu do ostatnich stron (może nawet na tych ostatnich stronach trzyma najbardziej). Tak samo jak pierwszy nie czyta się go, lecz po prostu pochłania. Nie sposób się oderwać. Fabuła jest otoczona wachlarzem emocji, które na każdej stronie oplatają czytelnika. Jest to książka o tym jak walczyć z własną niepewnością, przeciwnościami losu, niezrozumieniem ze strony otoczenia oraz jak łamać stereotypy.
Czy wspomniałem, że Cię potrzebuję? podobało mi się jeszcze bardziej niż poprzedni tom. A nie miałam nawet względem niego tak wielkich oczekiwań. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu i zakończenia historii Eden i Tylera. A tą część warto poznać, nic tylko czytać!

Nie wiem, jak powinien się czuć człowiek, który kogoś kocha (…) ale jeśli miłość oznacza, że człowiek myśli o drugiej osobie w każdej sekundzie dnia… Jeśli oznacza, że cały twój nastrój poprawia się, gdy ta osoba jest w pobliżu… Jeśli oznacza, że zrobiłbyś dla tej osoby absolutnie wszystko (…) to jestem w tobie bezgranicznie zakochany.

Przy okazji recenzji tak kobiecej książki zapraszam Was na stronę KobiecePorady.pl (oraz do polubienia fanpage'a na Facebooku KobiecePorady.pl), gdzie można znaleźć recenzje książek skierowanych głównie do kobiet, porady jak o siebie dbać, zrobić coś z niczego, porozmawiać na forum i wiele, wiele więcej. 
Serdecznie polecam!

4 komentarze: