Strony

środa, 10 lutego 2016

Read in English #7: Shadows - Jennifer L. Armentrout


Tytuł: Lux #0.5 - Shadows
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo, rok wydania: Entangled Publishing, 2012
Ilość stron: 180

Ostatnią rzeczą, jakiej oczekiwał Dawson Black była Bethany Williams. Dla Luksjanina, obcej formy życia na Ziemi, ludzkie dziewczyny są… cóż, zabawne. Ale odkąd Luksjanie muszą utrzymywać swoją prawdziwą tożsamość w tajemnicy, zakochiwanie się byłoby szalone.
Niebezpieczne. Kuszące. Niezaprzeczalne.
Bethany nie może zaprzeczyć natychmiastowej chemii pomiędzy nią i Dawsonem. I choć chłopcy nie są tym, czego chce, nie może trzymać się od niego z daleka. Za każdym razem, gdy ich oczy się spotykają, tonie w nich.
Urzeczona. Skuszona. Zakochana.
Dawson ma sekret, który zmieni jej życie… i narazi je na niebezpieczeństwo. Ale nawet on nie może przestać ryzykować wszystkiego dla jednej ludzkiej dziewczyny. Albo od przeznaczenia, które jest tak nieuniknione, jak sama miłość.
(Tłum. własne na podst. opisu z goodreads.com)


Miłość do słodyczy musiała oznaczać prawdziwą miłość. Po prostu musiała.

Pomimo tego, że w ciągu serii było już kilka napomknięć o tym, co wydarzyło się z Dawsonem i Beth, to czułam lekki niedosyt. Po skończeniu Opposition nie byłam zdolna do definitywnego pożegnania się z ulubionymi bohaterami i po prostu musiałam sięgnąć po Shadows.
Śledzimy tu akcję od ich pierwszego spotkania, przez związek, aż do zniknięcia. Jest więc tu to, o czym słyszeliśmy wcześniej, tylko bardziej uzupełnione.

W odróżnieniu do Opalu, w tej książce zapoznajemy się z Dawsonem, który jest jeszcze prawdziwym sobą, niezniszczonym przez DOD. Choć on i Daemon tak się od siebie różnią, to jednocześnie są tak podobni i nie mam tu tylko na myśli ich wyglądu. Obydwaj zrobiliby wszystko dla osób, które kochają, wliczając w to poświęcenia własnego życia. Dawson jest jednak dużo bardziej przyjemny w obyciu i słodki, chociaż niekiedy potrafi być groźny, gdy się wkurzy.
Beth to w większości odwrotność Katy. Jest taka miła, wierna, urocza, bezbronna – całkowita odmiana po odważnej Kat. Nie oznacza to, że jej nie polubiłam, bo gdy zwykle cenię postaci z charakterkiem, to do Beth po prostu jakoś nie da się nie odczuwać sympatii. A patrząc przez pryzmat tego jaką osobą jest w epilogu Opposition widać jak bardzo się zmieniła, jak silna się stała.

Poważnie mówiąc, chcę tego – chcę ciebie… Bardziej niż kiedykolwiek czegokolwiek innego.

Mamy też okazję poznać Daemona z czasów, gdy jego rodzina była w komplecie. Można też zrozumieć dlaczego zachowywał się na samym początku w stosunku do Katy, tak jak się zachowywał. No i czasem było zabawnie wysłuchiwać tekstów, że Daemon nigdy nie zakochałby się człowieku, przez co wybiegając w wydarzenia z przyszłości można by go posądzić o hipokryzję, haha.

Opowieść o Beth i Dawsonie jest dużo bardziej słodsza niż pozostałe książki i nie doświadczymy tu żadnych zwrotów akcji. Sądzę, że autorka mogłaby trochę bardziej całość rozwinąć, bo jak dla mnie jest trochę to zbyt pobieżnie opowiedziane. Ale z drugiej strony może i nie ma zbytnio nad czym się rozwodzić.
Shadows zdecydowanie nie powinno czytać się wcześniej niż po przeczytaniu I tomu, czyli Obsydianu. Po prostu nie wszystko miałoby dla czytelnika sens. Jednakże nie wprowadza ona żadnej większej akcji w serię, tylko wyjaśnia sam początek historii ich wszystkich (bo jak to Katy skwitowała w OppositionWszystko zaczęło się od Dawsona i Bethany. (…) I wszystko kończyło się na Daemonie i mnie.”). Mimo wszystko warto przeczytać i uzupełnić sobie informacje, żeby wszystko lepiej zrozumieć. I w końcu dowiedzieć się ile tak naprawdę Luksjan było w szkole. ;)

Kocham cię, Dawson. Kocham to, kim jesteś, jaki jesteś. I nie sądzę, żeby miłość rozpoznawała różnice. Tak po prostu jest. A my wcale nie jesteśmy tacy różni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz