poniedziałek, 14 grudnia 2015

Najlepsze cytaty z książki "Obsydian" Jennifer L. Armentrout





Oni nie są tacy jak my…

Kiedy przeprowadziliśmy się do Zachodniej Wirginii, zanim zaczęłam mój ostatni rok w szkole, musiałam przyzwyczaić się do dziwacznego akcentu, rwącego się łącza internetowego i całego morza otaczającej mnie nudy... Aż do momentu, kiedy spotkałam mojego nowego, wysokiego sąsiada o niesamowitych, zielonych oczach. Wtedy sprawy zaczęły obierać zupełnie inny kierunek... 

Ale kiedy zaczęłam z nim rozmawiać zrozumiałam, że Daemon jest wyniosły, arogancki i doprowadza mnie do szału. Zupełnie nam nie po drodze. Zupełnie. Jednak kiedy prawie nie zginęłam, a Daemon dosłownie zamroził czas, cóż... stało się coś zupełnie niespodziewanego…
Wpadłam w kłopoty, groziło mi śmiertelne niebezpieczeństwo. Jedyną szansą, żebym wyszła z tego cało, było trzymanie się blisko Daemona, aż przygaśnie blask…Jeśli oczywiście sama go wcześniej nie zabiję.





- Wyglądasz, jakbyś ty się kąpała, a nie ten samochód. Nigdy bym nie pomyślał, że mycie samochodu jest takie ciężkie, ale po oglądaniu cię przez ostatnie piętnaście minut jestem przekonany, że powinni zrobić z tego sport olimpijski.

Książki były konieczną ucieczką, którą zawsze podejmowałam z radością.

Ta dziewczyna oznaczała kłopoty. Kłopoty zapakowane w małą paczuszkę z przeklętą kokardką. A co najgorsze, była rodzajem kłopotów, które mi się podobały.

Sympatia i pożądanie nie mają ze sobą nic wspólnego.

Kiedy podłączono mi Internet, byłam szczęśliwsza, niż gdyby przystojny facet spojrzał na mój tyłek i poprosił o numer telefonu.

Był prawdopodobnie najseksowniejszym facetem, jakiego widziałam. I był palantem.

„Proszę. Proszę. Proszę. Nie chcę cię stracić. Proszę, otwórz oczy. Proszę, nie zostawiaj mnie".
"Jestem tu". Otworzyłam oczy. "Jestem tu".

Można być wyjątkowym na wiele sposobów, nie sądzisz, Daemonie?

Piękna twarz. Piękne ciało. Koszmarny charakter. Święta trójca przystojnych chłopców.

Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środku i na zewnątrz, to tacy, którzy nie są świadomi swojego wpływu.[..] Ci, którzy rozprzestrzeniają swoje piękno, chwalą się, marnują to, co mają. Ich piękno jest ulotne. to tylko skorupa, ukrywająca ciemność i pustkę.

Normalność jest czasami nudna.

- Następne pytanie?
- Czemu jesteś takim wielkim dupkiem?
- Wszyscy muszą być w czymś dobrzy, nie?
- Cóż, nieźle ci idzie.



4 komentarze: