wtorek, 23 stycznia 2018

Recenzja #138: Cesarzowa kart - Kresley Cole



Tytuł: The Arcana Chronicles #1 - Cesarzowa kart
Autor: Kresley Cole
Wydawnictwo, rok wydania: Moondrive, 2017
Ilość stron: 424

Evangeline Green mieszka wraz z matką na rodzinnej farmie w Luizjanie. Jest atrakcyjną szesnastolatką, chodzi do dobrej szkoły, ma wierną przyjaciółkę, przystojnego chłopaka i... mroczną tajemnicę. Od dziecka dręczą ją sny – widzi brutalną walkę postaci z kart tarota i świat zmierzający do zagłady. To dlatego Evie spędziła ostatnie miesiące w ośrodku dla umysłowo chorych. Wraz z początkiem roku szkolnego chce zacząć wszystko od nowa, ale to, co wkrótce ją spotka, nie śniło jej się nawet w najgorszych koszmarach.

Jako nieliczna przeżyje Błysk. Straci wszystko, co ma, i wraz z intrygującym Jacksonem wyruszy na poszukiwanie babci. Tylko ona może wyjaśnić, co znaczą wizje Evie, które stają się coraz bardziej realne. Dziewczyna odkryje, że ma dar. Że jest...
Kim naprawdę jest Evie? Jaką rolę ma odegrać w okrutnej walce życia ze śmiercią? Po której stronie stanąć, gdy nawet najwierniejszy sprzymierzeniec może zdradzić, a miłość zgubić?
Talia kart została rozdana. Strzeż się każdego! 

Chodź, dotknij, ale pamiętaj, że za to zapłacisz.

Poznajemy Evangeline „Evie” Greene jako bogatą i popularną uczennicę szkoły średniej. Okazuje się jednak, że nie jest taka typowa, gdyż dziewczynę dręczą mroczne wizje i halucynacje, a ostatnie wakacje spędziła w szpitalu psychiatrycznym. W jej stanie tym bardziej nie pomaga jej irytujący, nowy uczeń. Jednak szybko poznajemy nową wersję Evie – dojrzalszą, która musi nauczyć się przetrwać w nowym świecie po Błysku i dowiedzieć się, jakie jest jej przeznaczenie.
Z drugiej strony mamy Jacksona Deveaux – zbuntowanego chłopaka, który pochodzi z biednych obrzeży miasta. Jest go bardzo trudno rozgryźć. W chwilach, w których się otwiera, staje się wrażliwym i emocjonalnym człowiekiem, jednak do czasu aż rozsądek znowu nie weźmie góry, a Jack wróci do swojej poprzedniej postawy.

Autorka ciekawie bawi się stereotypami postaci. Główna bohaterka okazuje się nie być kolejną pustą, popularną w liceum nastolatką, a jej towarzysz do samego końca pozostaje szorstki i często nieprzyjemny. Również matka Evie w końcu przyznaje się do błędów i wyraża skruchę.

Motyw z taliią karota wprowadza powiew świeżości do młodzieżowej fantastyki. Do tej pory się z tym nie spotkałam i muszę przyznać, że jak najbardziej zainteresował mnie ten temat. Tym bardziej, że na temat samego tarota niewiele wiem.
Sama książka napisana jest bardzo przyjemnym i łatwym w czytaniu językiem. Na początku była mało wciągająca, wręcz dość schematyczna, ale szybko się rozkręca i później wprost trudno się od niej oderwać.

Kresley Cole stworzyła przemyślany świat. Jest on dopracowany w każdym szczególe, nie odczuwa się, że jakiś wątek został pominięty lub zbyt mało rozwinięty. Sama historia jest interesująca i potrafi trzymać czytelnika w napięciu. Koniec tak bardzo różni się od początku, że można by pomyśleć, że jest to diametralnie inna książka.

Cesarzowa kart bardzo przypadła mi do gustu. Okazała się być dokładnie tym, czego w tej chwili oczekiwałam od książki – humoru, nuty romansu, interesujących bohaterów i akcji, która potrafi pochłonąć. Już  nie mogę się doczekać kolejnych tomów, bo historia zmierza w naprawdę ciekawym kierunku. Zdecydowanie polecam przeczytać, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!


 Za możliwośc przeczytania dziękuję:

Moondrive Shop

3 komentarze:

  1. Lubie książki wydawane przez Moondrive, eh... lubię wracać do czasów licealnych... Chętnie przeczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że ta książka mnie zainteresuje. Dużo ciekawych wątków i karty. Może być oryginalnie!
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń