wtorek, 25 lipca 2017

Recenzja #124: Piosenki o dziewczynie - Chris Russell



Tytuł: Piosenki o dziewczynie #1 - Piosenki o dziewczynie
Autor: Chris Russell
Wydawnictwo, rok wydania: Feeria Young, 2017
Ilość stron: 384

„To było takie samo uczucie, jakie masz wtedy, gdy wspinasz się na bardzo wysoki budynek, stajesz na krawędzi dachu, trzymając się barierki, a jakiś głos w twojej głowie każe ci skoczyć, przechylić się przez balustradę i runąć w dół niczym spadająca gwiazda.”

Tak właśnie czuje się Charlie, gdy pierwszy raz patrzy na nią Gabe West – frontman najpopularniejszego boysbandu świata, Fire&Lights.
Do tej pory Charlie najlepiej czuła się schowana za obiektywem swojego aparatu – niewidzialna i niesłyszalna. Wcale nie chciała robić zdjęć na koncercie Fire&Lights, chociaż poprosił ją o to Olly, dawny kolega ze szkoły, a obecnie członek zespołu. Ktoś ją w to wrobił i nie mogła już odmówić.
Szalony, charyzmatyczny Gabe sprawia, że jej życie zmienia bieg. Charlie czuje, że jest między nimi niezwykła bliskość, związek, który trudno wytłumaczyć. Dlaczego wszystkie teksty Gabe’a są o niej? Jaka tajemnica kryje się w ich słowach?


Czasami musisz tylko znaleźć coś, o czym możesz napisać.


Piosenki o dziewczynie to historia, z którą wiele z nas może się utożsamić. Bo która z nas nie wzdychała do ulubionego wykonawcy, słuchając w kółko jego piosenek? Jednak zdarzają się od tego wyjątki. A jednym z nich jest właśnie Charlie Bloom.
Życie Charlie jest całkowicie normalne. Dogaduje się z ojcem, ma najlepszą przyjaciółkę i pasję, która pomaga jej pozostać niezauważoną. Do czasu aż Olly Samson, absolwent jej liceum, a teraz międzynarodowa gwiazda boysbandu, nie proponuje jej robienia zdjęć zespołu na backstage’u. Nie wie, że przyjmując tę propozycję zmieni też swoje dotychczasowe życie.

Nasi rodzice nie decydują o tym, jakimi stajemy się ludźmi. To zależy od nas.

Główna bohaterka to osoba, z którą łatwo nam się utożsamić, a jeśli nie, to bez problemu zapała się do niej sympatią. Nie jest jedną z tych irytujących bohaterek, które za często zdarzają się w tego rodzaju książkach. Charlie wyróżnia się spośród swoich koleżanek tym, że nie interesuje ją typowy nastoletni świat. Jest też dużo bardziej dojrzała, choć zdarzają jej się pewne wybryki.
Pozostali bohaterowie również są dobrze wykreowani. Wydają się być naprawdę naturalni, jak typowe nastolatki. Nie da się ich nie polubić, szczególnie chłopców z zespołu.
Ale oczywiście co to byłby za nastoletni romans bez miłosnego trójkąta? I choć bywają bardzo, ale to bardzo irytujące, tutaj nie jest najgorzej. Pomimo tego, że obojgu na niej zależy, to nie manifestują tego przesadnie. Ich konflikt sięga dużo głębiej, a sama Charlie jest tylko jego dodatkowym elementem. Zapowiada się, że będzie to jeden z tych trójkątów, w których jedna strona się wycofuje i gra rolę przyjaciela, co powinno wyjść tutaj bardzo korzystnie.

To było przerażające, że ludzie w tłumie tak bardzo zmieniają swoje zachowanie, kiedy zaczyna się na kogoś nagonka.

Nie jest to niesamowicie wzruszająca lub pouczająca książka, lecz wystarczająco dobra, by spędzić z nią miło czas. Można się naprawdę zatracić w świecie gwiazd wraz z Charlie i przeczytać ją w kilka godzin. Przez swoją lekkość i łatwość w odbiorze jest naprawdę wciągająca.
Chris Russell odtworzył świat, w którym nie tylko nastolatki się odnajdą. Książki tego typu może i są czasem infantylne, ale nietrudno przy nich przypomnieć sobie swoje własne młodzieńcze lata i po prostu się odprężyć.
Do tego poruszył temat, który jest zmorą dzisiejszych czasów – hejt internetowy. Czasem nie zdajemy sobie sprawę, jak słowa mogą ranić, szczególnie tych, którzy nie są na to tak odporni, jak my możemy być. Dlatego ważne jest by nie zachęcać do tego, a wręcz przeciwnie. Bo zawsze możemy znaleźć się po drugiej stronie.

Piosenki o dziewczynie to książka idealna na leniwe letnie popołudnie, podróż czy zwykłą chęć odprężenia się przy lekkiej lekturze. Spodobała mi się bardziej niż sądziłam. Jak najbardziej ją Wam polecam!

W  życiu liczą się przede wszystkim dwie rzeczy. Rodzina i przyjaciele. Kiedy masz ich wokół siebie, cała reszta jakoś się układa.

3 komentarze:

  1. Jeszcze nie czytałam ;)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i nawet mi się podobała :) Bardzo ciekawi mnie kolejny tom i to co będzie się w nim działo, ten zakończył się dość ważnym momencie :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. :) Oby tylko postanowili wydać kolejny tom, bo na razie chyba nie ma żadnej informacji. :(

      Usuń