środa, 20 maja 2015

Recenzja #39: Kim jesteś, Sky? - Joss Stirling



Tytuł: Saga o braciach Benedictach #1 - Kim jesteś, Sky?
Autor: Joss Stirling
Wydawnictwo, rok wydania: Akapit Press, 2013
Ilość stron: 380

Od momentu gdy Sky ujrzała Zeda po raz pierwszy, nie może o nim zapomnieć. Gdy okazuje się, że Zed porozumiewa się ze Sky bez słów i czyta jej myśli, powracają do niej głęboko skrywane cienie przeszłości i pojawia się zupełnie nowe zagrożenie.
Znalezienie swojej drugiej połowy nigdy nie było tak niebezpieczne.

'Najlepszą odpowiedzią na cios, jaki otrzymałaś, jest walka’.

Czy to możliwe, żeby na każdego z nas czekała gdzieś jego druga połówka? Osoba, która jest ci przeznaczona od dnia narodzin? Okazuje się, że to całkiem prawdopodobne. A los znajdzie drogę byście się odnaleźli.

Przyznam, że zabierałam się za tą książkę od dłuższego czasu. Ciągle jednak pojawiały się inne, które miały wyższy priorytet. I tak oto, po jakimś roku będąc na targach w Warszawie zobaczyłam ją na stoisku. W tej chwili wiedziałam, że muszę ją kupić, by wreszcie ją przeczytać.
Kim jesteś, Sky? opowiada o, jak można się domyśleć, Sky, która wiele dotychczas w życiu przeszła. Została porzucona w wieku 6 lat, potem błąkała się po domach zastępczych, aż w końcu znalazła dom u Sally i Simona. Jej rodzice adopcyjni postanawiają przenieść się na rok do Wrickenridge. Dla Sky jest to zupełnie nowy świat. Jednak z czasem zaczyna się dostosowywać. Jej uwagę przyciąga jeden z braci Benedict, Zed. Ich stosunki nie układają się najlepiej, ale tylko do czasu. Jak potoczy się znajomość Zeda i Sky? Czy odkryją tajemnice z jej dzieciństwa? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w książce.


Sky to mała blondyneczka, która chce być traktowana poważnie, ale niestety jej wygląd jej to uniemożliwia. Wydarzenia z dzieciństwa bardzo odbiły się na jej psychice, przez co myślała, że jest chora psychicznie. Zawsze uważała się też za inną od innych i okazuje się, że miała ku temu powody, choć zupełnie inne niż myślała. Zwykle nieśmiała, ale potrafi też pokazać pazurki. Jest ostrożna, nieufna, nie pewna i bardzo boi się być zranioną po raz kolejny. Osoba, która najlepiej ją rozumie jest Zed, ale nawet jemu nie dowierza.
Zed z początku to typowy przystojny chuligan szkolny. Co zupełnie nie pasuje do jego osoby przez resztę książki. Jest opiekuńczy, uparty, oddany, zabawny,  kochany i romantyczny, przez co nie raz do niego wzdychałam. I może choć nie jest jedną z moich ulubionych męski postaci, to polubiłam go za niego samego.
Mamy też mnóstwo postaci drugoplanowych, jak Sally, Simon, rodzina Benedictów, Tina, Nelson, Zoe. Osobiście chciałabym mieć tak oddaną i troszczącą się przyjaciółkę jak Tina i starszych braci, jak Xav i Yves.

Jest to paranormal romans, choć okładka ani opis tego prosto nie sugerują. Można powiedzieć, że przeżyłam mały szok z całą sprawą przeznaczonych i sawantów. Pod tym względem przypominała mi serię Lux Jennifer L. Amerntrout, ale jest też sporo różnic. Wątek romantyczny skierował mnie ku serii Hopeless Colleen Hoover, bo choćby zbieżność imion głównych bohaterek. Razem z koleżanką zauważyłyśmy też kilka innych podobieństw, ale przypuszczam, że to czysty przypadek.
Cała akcja trochę zbyt szybko przebiega, kilka spraw dalej zostało dla mnie niedokończonych. Czuję przez to lekki niedosyt.

Gdy w końcu miałam trochę wolnego czasu nie wiedziałam co ze sobą począć. Dzięki tej książce znów nabrałam ochotę na czytanie, bo niesamowicie mnie wciągnęła! Można się było pośmiać, jak i wzruszać czy drżeć ze zdenerwowania. Choć spodziewałam się czegoś lepszego, to również się nie zawiodłam. Polecam fanom wyżej wymienionych książek, jeśli fanom Hopeless nie przeszkadza wątek paranormal. Mam nadzieję, że wam się spodoba! :)

Pozdrawiam!

'Ostatnią rzeczą, jakiej pragnęłam, było się w kimś zakochać, bo gdzieś w głębi siebie pamiętałam, że miłość boli.’




16 komentarzy:

  1. uwielbiam tę serię, bardzo przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero będę zabierać się za kolejne części, ale koleżanka czytała i mówiła, że 2 tom trochę się ciągnie.. Ale trzeba samemu spróbować i się przekonać, jak jest naprawdę. :)

      Usuń
  2. Stwierdzam, że muszę to przeczytać ! Haha dawno nie zaciekawiła mnie tak żadna książka. Mam nadzieję, że wciąga i nie jest bardzo "cukierkowa" tylko troszkę poważniejsza? No nie wiem, zobaczymy jak się będzie czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tak 'cukierkowa' jak inne, które zdarzyło mi się czytać. Cały wątek z przeznaczeniem i poświęceniem dał mi trochę do myślenia. :)

      Usuń
  3. Jak spojrzałam na tytuł posta w pierwszym momencie pomyślałam, że to jakaś kontynuacja "Hopeless" o której nie miałam pojęcia haha :D Opis wzbudza zainteresowanie, więc wpisuję książkę na listę "do przeczytania". Zauroczyła mnie też okładka, jak to mówią "piękno tkwi w prostocie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie patrząc na autora można się łatwo pomylić. :D Zdecydowanie zgadzam się co do okładki, uwielbiam takie proste, a nie nie wiadomo jakie wymyślne. :)

      Usuń
  4. Kurczę, skądś mi się książka kojarzy, ale po okładce nie poznaję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może czytałaś już opis albo coś podobnego. :)

      Usuń
  5. Intrygująca książka :3
    zachęca do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro już zachęca, to może warto przeczytać.. :)

      Usuń
  6. nie kojarzę tego nawet :D ale chyba calkiem przyjemna sie wydaje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele osób chwali tą serię,więc mam nadzieję,że uda mi się jak przeczytać w najbliższym czasie.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. W zeszłym roku mi ją polecano, ale jakoś nie mogłam się zebrać do kupienia. Dopiero niedawno ją zdobyłam i niedługo biorę się za lekturę :D

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie jak ja, ale jest w coś w tym, że tak długo ją odwlekałam. :D

      Usuń