Tytuł: Zapadła dziura. Bone Gap
Autor: Laura Ruby
Wydawnictwo, rok wydania: Rebis, 2017
Ilość stron: 352
Wszyscy wiedzą, że
Bone Gap to dziura. Dziura, w którą można wpaść. Dziura, w której można
przepaść.
I dlatego, kiedy
nagle znika piękna Róża, nikogo to właściwie nie dziwi. Ale Finn wie, co się
tak naprawdę stało. Wie, że dziewczyna została porwana przez niebezpiecznego
mężczyznę, którego twarzy chłopak za nic nie może sobie przypomnieć.
W tajemniczych
opowieściach Finna, Róży i mieszkańców Bone Gap tylko jedno jest jasne – twarz,
którą pokazujemy światu, nie ma się nijak do tego, kim tak naprawdę jesteśmy.
Są tacy
ludzie, co zawsze się zjawiają wtedy, gdy się ich najbardziej potrzebuje.
Zapadła dziura. Bone
Gap inspirując
się mitem o Hadesie i Persefonie i innymi znanymi schematami, tworzy
interesującą powieść młodzieżową. Realizm magiczny przeplata się ze zwykłymi
nastoletnimi problemami, jakie mają młodzi mieszkańcy Bone Gap.
Bohaterom wykreowanym przez Laurę Ruby zdecydowanie
niczego nie brakuje. Nie są stereotypowi, można zagłębić się w ich umysł i
poznać kierujące nimi motywy.
Większość historii poznajemy przez oczy Finna. Jest to
chłopak, który zawsze odstaje od społeczeństwa. Przez swoją inność był przez
nie stygmatyzowany, a w jego wersję wydarzeń nie wierzy mu nawet własny brat. Od
czasu, gdy był tylko miejscowym dziwakiem, do końca książki przechodzi dużą
zmianę. Rozumie się jego postępowanie i przy tym nietrudno go polubić.
Przy Róży czeka nas małe zaskoczenie, gdyż okazuje się ona
być… Polką! Pomimo swojego krótkiego czasu w Bone Gap zdążyła odcisnąć piętno
na życiach wielu ludzi. Jest piękna, przez co zawsze jest postrzegana przez
pryzmat swojego wyglądu. Jej uroda przyczynia się do jej porwania, a w życiu
spotyka jej wiele przykrości. Jednak ona się nie poddaje i jest zdolna do
posunięcia się do ostateczności, byle by wyrwać się z rąk oprawcy i uratować
bliskie jej sercu osoby.
Nie da się zamienić czegoś,
czego się nie posiada.
Choć nie poznajemy zbyt dobrze Seana, to trochę mu
współczułam. Opuszczany po kolei przez bliskie sobie osoby, nie trudno się
dziwić, że gdy znika Róża szybko odpuszcza sobie poszukiwania.
Priscilla aka Petey to dziewczyna z charakterem. Jest
twarda i ostra, ale przy tym nie da się jej nienawidzić. A szczególnie jej
czasem brutalnej szczerości. Przez mieszkańców miasteczka od zawsze jest
uważana za brzydką, przez co nie czuje się wiele warta.
Autorka połączyła realizm magiczny z literaturą młodzieżową
i trzeba przyznać, że wyszło jej to całkiem składnie. Czytanie nie sprawia
żadnych trudności, a wręcz jest to przyjemność. Do tego czyta się
błyskawicznie, dzięki temu jak z każdą stroną coraz bardziej zagłębiamy się w
jej treść.
Plusem jest też to, że poznajemy akcję z punktu widzenia
kilku osób (jednak wszystkie w trzeciej osobie). Dzięki temu mamy wgląd nie
tylko w myśli bohaterów, ale i szersze spojrzenie na dane sytuacje.
Oprócz inspiracji mitologią realizm magiczny realizowany
jest też przez np. zwierzęta rozumiejące więcej niż takie normalne czy
szepczącą kukurydzę, która niejednokrotnie pomaga bohaterom.
Podsumowując, Bone
Gap to książka o akceptacji, miłości i o tym, że nie liczy się zewnętrzne
piękno, lecz to wewnętrzne. Choć powtarza się to tyle razy, to społeczeństwo,
jak pokazuje autorka, dalej ma z tym problem.
Jest to książka przy której warto skłonić się do
refleksji, a przy okazji miło spędzić przy niej czas.
Oczywiście
nie kochał jej tak, jak mówił. Zresztą z mojego doświadczenia wynika, że ludzie
nigdy nie kochają tak, jak mówią. Nie potrafią. Są tylko ludźmi. Zakłamanymi,
przerażonymi ludźmi.
Za możliwośc przeczytania dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz