Tytuł: Mirror, Mirror
Autor: Cara Delevingne, Rowan Coleman
Wydawnictwo, rok wydania: Jaguar, 2017
Ilość stron: 384
Red, Leo, Rose i
Naomi to czwórka młodych przyjaciół. Są inni od pozostałych rówieśników, są
odmieńcami. Nie wiedzą, kim są i kim chcą być. Zbliża ich muzyka. Wspólnie
zakładają kapelę Mirror, Mirror. Ale nie nacieszą się długo wspólną pasją..
Naomi zostaje
wyciągnięta nieprzytomna z rzeki. Pozostając w śpiączce, walczy o życie.
Policja twierdzi, że była to nieudana próba samobójcza. Ale jej przyjaciele
wcale nie są tego pewni. Każde inaczej reaguje na dramatyczne wydarzenia – Rose
zaczyna imprezować jak szalona, Leo wpada w depresję, a Red postanawia
samodzielnie odkryć prawdę. Czy Naomi się obudzi? Co zaprowadziło ją na granicę
życia i śmierci? A może pytanie powinno brzmieć: kto?
Głównymi bohaterami książki są Red, Leo, Rose i Naomi –
osoby, które właściwie zaistniały po spotkaniu siebie, bo wcześniej były na
marginesie szkolnej społeczności. Każdy z nich jest w pewien sposób zbuntowanym
nastolatkiem, który próbuje odnaleźć siebie i szuka choć cienia akceptacji w
społeczeństwie. Według mnie bohaterowie byli dość stereotypowi i zbyt mało
rozwinięci pod względem psychologicznym. Nie bardzo umiałam się wczuć w ich
postaci i zrozumieć ich postępowanie. Udało mi się to jedynie z Red, ale i tak
trochę mi to zajęło.
Nigdy nie będę z tych, którzy odwracają się od cierpiącej osoby, nigdy nie będę udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy nie jest.
Z początku książkę czytało mi się dość topornie i dopiero
mniej więcej w jej połowie zaczęła rozwijać się jakaś ciekawsza akcja. Jednak i
tak dopiero w ¾ jej treści wciągnęłam się tak naprawdę, chcąc jak najszybciej
poznać zakończenie, które okazało się być jak dla mnie trochę za krótkie i
zdecydowanie mogłoby być bardziej rozwinięte.
Język, jakim książka jest pisana jest prosty i szybko się
go czyta. Jedyne, co może niektórym przeszkadzać to duża ilość przekleństw,
choć mi nie sprawiało to żadnego problemu. Miałam też czasem wrażenie, że pod
względem odwzorowania języka postaci jest on zbyt przerysowany i nie sądzę,
żeby aż tak wiele osób czytających mogłoby się w niego wczuć.
Z jednej strony Mirror,
Mirror było bardzo przewidywalne, ale z drugiej w niektórych aspektach
potrafiło zaskoczyć. Powód zniknięcia Naomi okazał się być elementem, który
naprawdę mnie zdziwił, bo nie spodziewałam się tak skomplikowanej i mrocznej
sprawy. Poruszenie takiego wątku pokazuje, jak bardzo niektórzy wierzą w
rzeczy, które nie są prawdziwe i że takie okropności naprawdę się zdarzają, nie
są to tylko wymysły dla urozmaicenia historii.
Małe
dzieci kochają rodziców, nawet jeśli to najgorsze dranie, z tej prostej
przyczyny, że niczego innego nie znają. Ale potem pewnego dnia nagle wszystko
się zmienia. I to mnie zasmuca.
Książka opisywana jest jako ‘thriller doskonały, co
niestety nie znajduje swojego odwzorowania w tekście. Wątek zniknięcia Naomi i
jego powodu zajmuje dość ważną rolę w powieści, jednak najczęściej jest
zdominowany przez wątek obyczajowy, czyli problemy nastoletnich bohaterów. Brakuje
tutaj napięcia, grozy, niepokoju, które zawsze towarzyszom thrillerom.
Podsumowując, Mirror,
Mirror to bardziej młodzieżowa obyczajówka z wątkiem kryminalnym niż
thriller. Skłania do refleksji i pozwala wynieść z niej wnioski, które możemy
zacząć zauważać w codziennym świecie. Do mnie jednak nie do końca przemówiła,
nastawiłam się na thriller, a nie znalazłam go niestety.
Jeśli szukacie książki obyczajowej dla młodzieży,
trafiliście świetnie. Jeżeli natomiast szukacie dobrego thrillera dla
nastolatków – tutaj go nie znajdziecie.
Od
radości do rozpaczy w ciągu ułamka sekundy. Znowu widzę jej twarz i zastanawiam
się, jak to możliwe odzyskać kogoś i stracić w tej samej chwili.
Odkąd ta książka została wydana, chciałam ją przeczytać, niestety na razie nie wpadła mi
OdpowiedzUsuńjeszcze w ręce. Czas to zmienić :)
https://luxwell99.blogspot.com/2017/12/a-moment-of-peace.html
Może Tobie przypadnie do gustu. :)
UsuńNiestety, ta książka nie przypadła mi do gustu. Nie było w niej niczego, co by mnie interesowało. A w chwili premiery miałam olbrzymią ochotę na zapoznanie się z jej treścią...
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem! :/
Usuń