Tytuł: Tajemny ogień #1 - Tajemny ogień
Autor: CJ. Daugherty, Carina Rozenfeld
Wydawnictwo, rok wydania: Otwarte, 2015
Ilość stron: 392
W Tajemnym ogniu jest pradawna moc i śmiertelna klątwa, szaleńczy
wyścig z czasem i walka z przeznaczeniem. Akcja powieści pędzi jak
rollercoaster!
Taylor Montclair (Anglia)
Pewnego dnia wybuch złości Taylor
powoduje, że przedmioty wokół niej zmieniają swoje położenie, a silne emocje
zakłócają przepływ elektryczności. Dziewczyna poznaje szokującą prawdę o swoim
pochodzeniu. Dowiaduje się, że drzemie w niej tajemny ogień.
Sacha Winters (Francja)
Setki lat temu na stosie spłonęła
alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń pierworodnych synów z
rodu jej zabójców. Sacha jest trzynasty – za osiem tygodni ma umrzeć. Na
świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc.
Dzielą
ich setki kilometrów, łączy przeznaczenie.
Czy
zdążą się odnaleźć, nim Sacha zginie, a świat pochłonie ogień?
To co za
dnia wydaje się bezpieczne i znajome, nocą staje się całkiem obce.
Z twórczością CJ. Daugherty miałam okazję spotkać się już
wcześniej przy czytaniu pierwszego tomu jej sagi Wybrani i już wtedy się nie zawiodłam. Kiedy wyszła jej kolejna
książka, tym razem pisana wraz z francuską autorką Cariną Rozenfeld,
wiedziałam, że i ją muszę przeczytać. Po przeczytaniu mogę stwierdzić, że po
raz kolejny się nie zawiodłam.
Jedno muszę przyznać – bohaterowie są naprawdę świetnie
wykreowani. Nie przynudzają, nie są stereotypowi ani irytujący. Polubiłam
Taylor i Sachę, oboje są niezwykle odważni odnajdując się w tym, co dzieje się
dookoła nich. Z pozoru tak różni, są jednak bardzo do siebie podobni i aż miło
się o nich czyta.
Sacha pomimo zbliżającej się tragedii stara się korzystać
z życia i nie traci nadziei, że może jednak uda mu się przeżyć. Zaś Taylor
urzekła mnie stoją determinacją by pomóc Sachy i zaangażowaniem w sprawę.
Jednak moje serce zdecydowanie skradła Louisa, która sama
nie miała w życiu łatwo. Odważna, nie da sobą pomiatać i jest w stanie
poświęcić się, by inni przeżyli. Prawdziwa dziewczyna z charakterkiem.
Motyw romansu w Tajemnym
ogniu ma dopiero swój zalążek, podejrzewam, że rozwinie się w Tajemnym mieście. Ale to dobrze, przez
to nie jest zbyt słodko i bohaterowie mogą skupić się na tym, co najważniejsze,
czyli złamaniu klątwy. Przez to książka nabiera dość mrocznego i tajemniczego
charakteru.
Od Tajemnego ognia
trudno się oderwać, przez co czyta się go bardzo szybko, „pożerając” kolejne
strony. Akcja mknie na przód z zawrotną szybkością, ale nie ma się poczucia
niedosytu i niedopowiedzenia. Nie ma narracji pierwszoosobowej, przez co cała
historia przedstawiona nam jest z różnych perspektyw.
Spodobał mi się pomysł stworzenia sekretnego
stowarzyszenia alchemików, gdyż takie rzeczy zawsze skrywają w sobie
fascynujące tajemnice. Taki motyw pojawiał się już niejednokrotnie, jednak nie
mamy tutaj poczucia, że wieje nudą.
Tajemny ogień to świetna książka na oderwanie
się od codzienności. Nie chcecie, by przytłoczył Was romans? Jest to trafiony
wybór. Chcecie poczuć lekki dreszczyk emocji w oczekiwaniu na to, co się
wydarzy? Tajemny ogień spełnia także
ten wymóg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz