Tytuł: Czerwona królowa #2 - Szklany miecz
Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo, rok wydania: Moondrive, 2016
Ilość stron: 560
W kontynuacji
bestsellerowej "Czerwonej Królowej" Mare Barrow musi zmierzyć się z
mrokiem, który ogarnął jej duszę, stawić czoło bezlitosnemu królowi Mavenowi i
własnym słabościom.
Walka pomiędzy
rosnącą w siłę armią rebeliantów a światem, w którym liczy się kolor krwi,
przybiera na sile. Mare Barrow ma czerwoną krew, taką samą jak zwykli ludzie.
Jednak jej zdolność kontrolowania błyskawic – nadprzyrodzona moc zarezerwowana
dla Srebrnych – sprawia, że rządzący chcą wykorzystać dziewczynę jako broń.
Mare odkrywa, że nie
jest jedyną Czerwoną, która posiada umiejętności charakterystyczne dla
Srebrnych. Są też inni. Ścigana przez okrutnego króla Mavena wyrusza na
wyprawę, aby zrekrutować Czerwono-Srebrnych do armii powstańców gotowych
walczyć o wolność. Wielu z nich straci życie, a zdrada stanie się chlebem
powszednim. Mare musi też zmierzyć się z mrokiem, który ogarnął jej duszę. Czy
sama stanie się potworem, którego próbuje pokonać?
Nawet
jeśli jestem mieczem, to nie zostałam zrobiona ze stali, ale ze szkła, i czuję,
że powoli zaczynam pękać.
Powracamy do Norty, by wraz z Mare, Calem i całą resztą
przeciwstawić się dominacji Srebrnych i walczyć o wolność Czerwonych. Aby tego
dokonać Mare potrzebuje więcej takich jak ona – więcej Czerwono-Srebrnych. Rozpoczyna
się niebezpieczna wyprawa, podczas której dziewczyna nieraz zajrzy w oczy
śmierci. W dodatku zmagając się z decyzjami, które podjęła wcześniej, musi
zastanowić się czy na pewno postępuje dobrze nie tylko dla siebie, ale też
innych…
Boję się
samotności bardziej niż czegokolwiek innego. Dlaczego więc to robię. Dlaczego
odpycham od siebie ludzi, których kocham? Co jest ze mną nie tak?
W głównej bohaterce zachodzi ogromna zmiana. Nie jest już
ufna i naiwna jak wcześniej, wręcz przechodzi w skrajną odwrotność – nie ufa
już nikomu, nawet swoim najbliższym. Zmaga się z tym, kim naprawdę jest, a
także decyzjami, które już podjęła lub które dopiero podejmie. Mare przede
wszystkim zmaga się z samą sobą, swoją ciemną stroną i samotnością. Boi się po
raz kolejny komuś zaufać, pokochać kogoś, być przez kogoś pokochanym i przez to
odpycha od siebie wszystkich najbliższe sobie osoby. Spoczywa na niej ogromna
odpowiedzialność, której musi się podjąć, jednocześnie nie czując się na nią
gotowa.
Jedyną osobą, która tak naprawdę ją rozumie jest Cal. Przeszli
przez piekło, są poszukiwani w całym królestwie, a czeka ich niebezpieczna
misja. Mają tylko siebie, choć Mare po wszystkim wydarzeniach nie chce zaufać
nawet księciu, obawiając się, że i on pewnego dnia ją opuści.
Również Cal się zmienił, ale nietrudno się temu dziwić,
gdy zmienia się całe jego dotychczasowe życie. Nie jest już uwielbianym
księciem, następcą tronu, lecz upadłym księciem, który zabił własnego ojca, by
zasiąść na tronie.
Wszyscy
i wszystko może nas zdradzić. Nawet nasze własne serce.
W Szklanym mieczu
wiele się dzieje, dużo więcej niż w Czerwonej
królowej. Akcja mknie na przód, strony sama się przewracają i nie wiadomo
kiedy nagle znajdujemy się w 50 stron dalej. Przez to książkę się wręcz
pochłania, nie potrafiąc się od niej oderwać, chcąc dowiedzieć się co czeka na
czytelnika w kolejnych rozdziałach.
Autorka ponownie świetnie łączy wszystkie wątki, nie ma
się wrażenia, że czegoś brakuje. Jej styl dalej jest przyjemny i łatwy w
odbiorze. Nie odczuwa się znużenia, bo jak najbardziej potrafi zaciekawić
czytelnika.
Choć wątek miłosny niewątpliwie odgrywa w historii dość
dużą rolę, to tak naprawdę nie jest obecny cały czas. Victoria Aveyard wplotła
takie sceny w odpowiednie momenty, przez co są one bardzo naturalne. Nie
odczuwa się przesytu czy dominacji romansu bohaterów nad resztą treści, a te
malutkie chwile potrafią wzbudzić uśmiech na naszych twarzach.
Szklany miecz podbił moje serce bardziej niż
poprzedniczka. Autorka nie postawiła na banalność. Potrafiła mnie nie raz
zaskoczyć zwrotem akcji, rozśmieszyć czy trzymać w napięciu i niepewności. Po
takim zakończeniu już nie mogę się doczekać, aż przeczytam Królewską klatkę. A Szklany
miecz zdecydowanie wart jest przeczytania.
Nikt nie
urodził się złym człowiekiem, tak samo jak nikt nie rodzi się samotny. Stajemy
się tacy przez wybory, których dokonujemy, i okoliczności, w jakich
przychodzi nam żyć.
Jak ja chce to już przeczytać! <3 Uwielbiam tą serię i jestem mega ciekawa dalszych losów Mare i Cala <3
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie przeczytać, warto! ❤
Usuń