Tytuł: Collide #2 - Pulse
Autor: Gail McHugh
Wydawnictwo, rok wydania: Akurat, 2015
Ilość stron: 400
Czy wiecie jakie to przerażające, kiedy
pragniesz czegoś tak bardzo, że jesteś gotowa stać się zupełnie innym
człowiekiem, żeby to osiągnąć?
Emily
kładzie na szali całe swoje życie, żeby być z mężczyzną, który zdobył jej
serce. Niestety nie ma pewności, że Gavin naprawdę ją kocha; pozostaje wierzyć,
że postąpiła słusznie, idąc za głosem serca, i że jej wybranek okaże się takim
człowiekiem, jakim chciała go widzieć.
Niestety,
wszystko wskazuje na to, że tak nie jest. Dążący do autodestrukcji, zamknięty
we własnym ponurym świecie Gavin rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Emily musi
zdecydować, czy jest gotowa poświęcić wszystko, żeby go uratować, i czy
uczucie, jakim go darzy, jest wystarczająco silne, by wystawić je na tak ciężką
próbę.
Recenzja „Collide”
Naprawdę
rzadko zdarza się by kontynuacja serii była lepsza niż jej poprzedniczka.
Zwykle utrzymuje się na tym samym poziomie lub, niestety, jest gorsza. Collide w większości mnie
satysfakcjonowało, ale Emily psuła mi wszystko, co zresztą mogliście przeczytać
w recenzji. Pulse za to okazało się być
tysiąc razy lepsze i o dziwo, polubiłam Emily!
Po
tym jak Emily podjęła swoją najważniejszą decyzję, chce odszukać i błagać o
przebaczenie Gavina. Jednak Blake zniknął i nie ma z nim kontaktu. Postanawia
go odnaleźć za wszelką cenę i tak oto rozpoczyna się dalsza część ich drogi.
Czy Em odnajdzie Gavina? I co najważniejsze, czy przyjmie ją z powrotem? Będą
żyć długo i szczęśliwie, czy może los ma dla nich kolejną niespodziankę w
zanadrzu? Tego dowiecie się czytając Pulse!
Wiesz, jakie to straszne, gdy
pragniesz czegoś tak bardzo, że dla tego czegoś chcesz zmienić całe swoje
życie?
Poprzednia
Emily doprowadzała mnie do szewskiej pasji i miałam ochotę potrząsnąć nią, by w
końcu się opamiętała. No i w końcu stało się, opamiętała się! Zdecydowanie zdobyła
mnie swoją walką o Gavina. Zrozumiała czego naprawdę chce, z kim powinna być i
stała się silną, niezależną kobietą. Bardzo dobrze radziła sobie z coraz to
nowszymi przeciwnościami i walczyła o swoje szczęście. Wielki plus za jej
przemianę.
Gavin,
ale co tu dużo o nim mówić, skoro to ideał? Już dawno nie spotkałam tak
idealnego faceta, który jednocześnie wydaje się być tak bardzo realistyczny. Aż
zazdrościłam Emily tego co dla niej robił, jak ją kochał, chronił. A jego
porywczość i chwile słabości wcale nie wydają się być tak dużymi wadami. Jest
facetem nad którym można się rozpływać w nieskończoność.
Emily
i Gavin odgrywali w tym tomie główne skrzypce, ale pojawiają się też ich
przyjaciele i rodzina. Nie pojawiają się aż często, ale uzupełniają akcję. Nie
zapominajmy też o Dillonie, który niestety dalej miesza w ich życiu.
Zostaliśmy dla siebie napisani i
nie zmieniłbym w naszej powieści ani jednej linijki.
Nie
da się ukryć, że ten tom jest lepszy od poprzednika. Akcja wręcz biegła
naprzód, więc czytało się ją niesamowicie szybko i nie dało się od niej
oderwać. Nawet po męczącym dniu w szkole i nauce, nie dało się nie przeczytać
choć rozdziału. Chwile śmiechu, wzruszenia i niepewności. Autorka pisze
przyjemnie i obrazowo, jakbyśmy byli tam razem z bohaterami.
Pulse
po nieudanej próbie Collide całkowicie
podbił moje serce. Cieszę się, że mogłam ją przeczytać i nie żałuję tych paru
godzin snu mniej. Jak najbardziej Wam polecam!
Bycie mężczyzną oznacza, że
musisz wiedzieć, kiedy opuścić miecz, który ściskałeś w czasie walki. Jeśli
powód, o który walczyłeś, już doznał uszczerbku, czas policzyć straty i
przerwać bezsensowny ból. Ale nawet jeśli uznasz swoją przegraną i zwiesisz
głowę, ostateczny wynik bitwy może być korzystny dla ciebie. Chwały nie
znajduje się w zwycięstwie, lecz w powodach walki.
Za możliwość przeczytania
dziękujemy wydawnictwu:
Świetna recenzja, aczkolwiek chyba nie przeczytam. Nie lubię takich klimatów, ale jeżeli wpadnie gdzieś w moje ręce, może się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za tak krótki komentarz, ale coś nie mam sił na pisanie dłuższych :)
U mnie recenzja "Co, jeśli"!
Dziękuję! Tę warto przeczytać zdecydowanie bardziej niż poprzedniczkę, ale tamtą chcąc nie chcąc też trzeba. :p
UsuńDziękuję za jakikolwiek komentarz. ;)
Pozdrawiam!
Recenzja jak zwykle cudowna,sprawiająca,że chce się rzucić wszystko i przysiąść do lektury :3
OdpowiedzUsuńCollide bardzo mi się podobało,a skoro mówicie,że ta część jest lepsza,to tym bardziej nie mogę sie doczekać,aby ją zacząć *-* Jeszcze raz ogromnie dziękuję dziewczyny,gdyż to dzięki wam mam mogę ją przeczytać ♥
No i cudowny Gavin *-* Nie mogę się doczekać tego,jak skończy się ta historia ♥ I kto wie,może też polubię Em,gdyż podobnie jak Was,irytowała mnie czasami w poprzedniej części ;/
Miłej nocki dziewczyny ♥
Dziękuję, ale mi miło teraz. ❤ Wiesz, że nie ma za co dziękować. ;))
UsuńGavin jak zwykle cudowny, może nawet bardziej :3
Dziękujemy i również miłej nocy! 😁