Tytuł: Stigmata
Autor: Beatrix Gurian
Wydawnictwo, rok wydania: Muza, 2015
Ilość stron: 340
Siedemnastoletnia Emma jest
w rozpaczy po nagłej śmierci matki. Od zawsze były tylko we dwie – skryta, zamknięta
w sobie pielęgniarka, która poświęcała się dla pacjentów, i jej córka – skupiona na sobie nastolatka, która
niewiele wie o przeszłości matki, poza tym, że przed laty przeżyła wielką
miłość – a ona, Emma, jest jej owocem. Zanim rodzice wzięli ślub, jej ojciec umarł na służbie, pracując wśród
Lekarzy bez Granic. A teraz matka zginęła w wypadku – jej samochód wpadł do
głębokiego jeziora. Ciała Agnes nie znaleziono.
Z odrętwienia po śmierci
Agnes wyrywa Emmę tajemnicza przesyłka – niemal pusty album z dziwnymi
niepokojącymi fotografiami, i jedno krótkie pytanie – Chcesz, żeby mordercom
twojej matki uszło to na sucho?
Emma zaczyna działać.
Kierując się wskazówkami w tajemniczej przesyłce, ubiega się udział w obozie
młodzieżowym organizowaną przez tajemniczą organizację Transnational Youth
Foundation – i trafia do położonego na odludziu myśliwskiego zameczku. Oprócz
niej jest tu jeszcze trójka uczestników.
Trzeba zdobyć
się na odwagę i zostawić cienie przeszłości za sobą, patrzeć w przód, przed
siebie.
Zawsze
mnie ciągnie to powieści z tajemnicą, odkrywaniem przeszłości w tle, więc
musiałam się skusić też na Stigmatę.
Pewnego
dnia Emma dostaje wiadomość, że jej mama zginęła w wypadku samochodowym. Choć
ciała nie odnaleziono, to prawdopodobnie nie żyje. Po jakimś czasie dostaję
tajemniczą przesyłkę z wiadomością, że jej mama została zamordowana, a jej
mordercy powinni za to zapłacić. Trafia na obóz organizacji Transnational Youth
Foundation, który okazuje się być czymś zupełnie innym, niż oczekiwała. Osamotniona
dziewczyna nie wie komu może ufać, a komu nie. Jednak sprawy szybko przybierają
przerażający obrót i wszystko może zakończyć się tragicznie.
Ale duchy
kryją się nie w domach, tylko w rodzinach. I człowiek zabiera je ze sobą,
dokądkolwiek by się wyniósł.
Beatrix
Gurian bardzo przemyślanie stworzyła swoich bohaterów. Wszyscy są niesamowicie
wykreowani, nie są wzorowani na tym samym schemacie, a wręcz odwrotnie, bo
każde z nich jest zupełnie inne. Każdy z nich ma swoją tajemnicę, po których
ujawnieniu całkowicie inaczej patrzymy na całą akcję. Jednocześnie wszyscy są
bardzo tajemniczy i chwilami sama nie wiedziałam komu bym zaufała będąc na
miejscu Emmy.
Sama
główna bohaterka jak najbardziej mi się podobała. Nie jest wyidealizowana, ma pewne
wady, których jest świadoma. Jest niesamowicie silna, umie walczyć o swoje i
kiedy trzeba jest też odważna. I choć wątek romantyczny nie jest rozwinięty, to
jak najbardziej kibicowałam jej i Philippowi.
Życie to
umieranie. I właśnie ciąg małych śmierci nadaje życiu sens.
Stigmata
jest jedną z tych książek, których wątki z przeszłości przeplatają się z
teraźniejszością. Jest to dość trudny trik. Tutaj autorce niewątpliwie się
udał; z rozmysłem skonstruowała to tak, żebyśmy w odpowiednich chwilach
dowiadywali się pasujących elementów układanki.
Muszę
przyznać, że powieść Beatrix Gurian czytało mi się bardzo dobrze. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, łatwo
sobie wszystko wyobrazić i wciągnąć w tę historię. Będąc w połowie książki
zapomniałam nawet, że Emma spędza dopiero na obozie 2 dzień, bo tyle się
działo.. Cała akcja 340-stu stron książki rozgrywa się w ciągu 3 dni. Brzmi to
trochę jakby naginano czasoprzestrzeń, ale o dziwo tak nie jest.
Nie możesz
pozwolić, by cień zniszczył ci życie. Liczy się miłość, tylko miłość. Miłość do
życia, do ludzi, do samej siebie.
Do
samego końca nie wiedziałam jakie będzie zakończenie tej historii. Miałam pewne
podejrzenia, ale było ty tyle zwrotów akcji, że nie wiedziałam, które w końcu
będzie prawdziwe. A jednak okazało się, że żadne z moich przypuszczeń nie było trafne.
Było to jak najbardziej pozytywne zaskoczenie, bo zbyt często trafiają mi się
przewidywalne książki.
No i
te zdjęcia! Użycie ich w książce było bardzo dobrym pomysłem, ponieważ dzięki
temu czytelnik mógł sam zobaczyć to, co widzi Emma. Nawet jeśli czasem
przyprawiały one o gęsią skórkę…
Ciekawa
pozycja w nurcie Young Adult, jeszcze jest to jego połączenie z thrillerem. Bardzo
zachęcam Was do jej przeczytania, bo naprawdę warto.
Za szansę przeczytania dziękujemy wydawnictwu:
Ciekawy pomysł. Nigdy ne natknęłam się na taki z pozoru typowy (?) kryminał/thirller z nastolatką w roli głównej. Ciekawi mnie jak to wyszło w całości, więc być może, kiedyś sięgnę, po tę książkę :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Takie dość nietypowe połączenie, ale według mnie jak najbardziej wyszło na dobre. ;)
UsuńPozdrawiam!
Powiem Wam, że bardzo mnie zachęciłyście do przeczytania tej książki, więc już zapisałam ją na moją listę 'must read'. Do tego ta okładka .. Ciekawe, czy w rzeczywistości również wygląda tak nieziemsko? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lunatyczka
Wygląd tej książki jest chyba jednym z lepszych jakie widziałam. W środku również jest wszystko dopracowane . Aż chce się ją czytać i zachwycać zdobieniami. ;)
UsuńPozdrawiam!
żałosny jest fakt,iż pierwsze słyszę o tej książce :o a jest dokładnie taka jakie uwielbiam czytać ♥ ubóstwiam zagadki i tajemnice,ten trochę mroczny klimat itd. naprawdę nie wiem jakim cudem wcześniej nic o niej nie słyszałam :o cóż,koniecznie muszę ją przeczytać,wydaje się strasznie intrygująca,a zaskakujące zakończenie to tylko kolejny plus (ostatnio mimo,że książki,które czytam są cudowne,są również przewidywalne :| )zaraz dodam ją do listy książek,które muszę przeczytać ♥ świetna recenzja :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! Niestety nie było o niej tak głośno. :( Ciągle się zastanawiam jak mogłam nie wpaść na ten koniec, bo mało co jest mnie w stanie tak zmylić. I koniecznie przeczytaj, im dłużej się czyta, tym bardziej wciąga. :>
Usuń