Jest rok 1968. Claire Randall powraca wraz z dorosłą córką Brianną do Szkocji. Tu pragnie wyznać prawdę równie zaskakującą, jak wydarzenia, które ją zrodziły: prawdę o starodawnym kręgu kamiennym... o miłości przekraczającej granice czasu... o szkockim wojowniku Jamesie Fraserze...
Ale jest też rok 1745. Claire udaje się do Paryża, aby
zapobiec skazanemu na klęskę powstaniu w Szkocji pod wodzą księcia Karola
Stuarta. Chce ocalić córkę i mężczyznę, którego kocha...
Ale zobowiązania są tyle warte,
ile ludzie, którzy je podejmują.
– Krew z mojej krwi i kość z mojej
kości. Nosisz mnie w sobie, Claire, i nie możesz mnie opuścić. Nieważne, co się
stanie. Jesteś moja, na zawsze, czy tego chcesz, czy nie, czy mnie pragniesz,
czy nie. Moja, i nie pozwolę ci odejść.
– Cóż, nie powiem, że nie jestem o niego potwornie
zazdrosny – wyznał z żalem. – Ale nie mogę mu zazdrościć twoich snów. Albo
twoich łez. (...)
– Nie?
W półmroku widziałam krzywy uśmiech.
– Nie. Kochałaś go. Trudno mieć ci to za złe.
Pociesza mnie jednak świadomość... – (…)
– Świadomość czego?
– Że tak samo opłakiwałabyś mnie – dokończył
miękko.
Jesteśmy związani i nic w świecie nas nie
rozdzieli.
Jamie... chcę być tam, gdzie ty. Nic więcej.
Mogę wiele znieść! Ale czy muszę tolerować
słabości wszystkich ludzi? Nie wolno mi mieć własnych?
– Myślisz, że nie zdaję sobie z tego sprawy? –
spytał cicho. – Wiem, że cię proszę o to, żebyś wydarła sobie serce i żyła bez
niego.
Nie zbawisz świata, ale możesz uratować człowieka,
który jest obok, o ile będziesz się uwijać.
– W końcu jestem Angielką.
Przez chwilę dotykał mojej twarzy i uśmiechnął się
smutno.
– Tak, mo duinne. Ale moją Angielką.
Gdyby w twoim odczuciu fakt, że wybrałaś mnie, był
grzechem... w takim wypadku sam poszedłbym do diabła i pobłogosławił go za to,
że cię skusił.
Szkoci mają dobrą pamięć i nie są skorzy do
wybaczania.
A jeśli nie, to i tak nie przypuszczam, żeby
przytrafiło mi się coś złego. Gdyby jednak... (...) Jeżeli to się stanie, chcę
ci zapewnić miejsce do życia. Pragnę, żebyś miała do kogo pójść, kiedy
zabraknie przy tobie mojego opiekuńczego ramienia. Jeśli nie mogę to być ja, to
niech będzie ktoś, kto cię kocha.
Pomiędzy obecnym a przyszłym piekłem zawsze
wybieram to późniejsze.
Nie ma odpowiedzi, są tylko wybory.
– Odnajdę cię – szepnął mi do
ucha. – Przyrzekam. Nawet jeśli przyjdzie mi znieść dwieście lat czyśćca. Tyle
czasu bez ciebie to zasłużona kara za moje zbrodnie. Zabijałem, kradłem,
zdradzałem i zawodziłem pokładane we mnie zaufanie. Ale jest jedna rzecz, która
wszystko zrównoważy. Kiedy stanę przed obliczem Boga, powiem tylko jedno, co
jest przeciwwagą dla całej reszty.
Zniżył głos prawie do szeptu i
objął mnie jeszcze mocniej.
– Panie Boże, dałeś mi
niezwykłą kobietę. I kochałem ją ponad życie!
Zachęcam
Was także do obejrzenia zwiastunu 2 sezonu serialu Outlander, który będzie na
podstawie Uwięzionej w bursztynie! Premiera już 9 kwietnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz