czwartek, 17 marca 2016

Recenzja #82: Podróżniczka - Diana Gabaldon


Tytuł: Obca #3 - Podróżniczka
Autor: Diana Gabaldon
Wydawnictwo, rok wydania: Świat Książki, 2015
Ilość stron: 952 


Jest rok 1746. Szesnastego kwietnia armia króla Jerzego II rozgromiła wojska Karola Edwarda Stuarta w bitwie pod Culloden w Szkocji. Po walce Anglicy przeczesali pole bitwy, dobijając rannych. Większość tych, którzy przeżyli, stracono w Anglii, a tysiąc jeńców sprzedano jako niewolników do pracy na amerykańskich plantacjach bawełny.
Rok 1968. Claire, zagłębiając się w dokumenty z epoki i drżąc o Jamiego, usiłuje odgadnąć koleje jego losu. Czy „Czerwony Jamie” przeżył masakrę pod Culloden? Tak właśnie przypuszcza i powraca w wiek XVIII. Razem z Jamiem okrętują się na statek płynący z ładunkiem na Karaiby. Po niezwykle niebezpiecznej podróży morskiej, licznych przygodach i ucieczkach, docierają do brzegu nieznanego lądu. Okazuje się, że przybyli do Nowego Świata…


Myślę, że największym ciężarem jest kochanie tych, którym nie możemy pomóc.
 
Kolejny raz powracamy do niesamowitego świata Claire i Jamiego. Po rozstaniu w XIII wieku i poszukiwaniach Claire w wieku XX poznajemy dalsze losy ich historii, w tym to, co się wydarzyło w życiu Jamiego przez ostatnie 20 lat. Ich ścieżki jednak ponownie się łączą i czekają na nich nowe przygodny, wcale niemniej groźne niż poprzednie…

Przeżyli rozstanie, potem trudności losu i w końcu się odnaleźli. Jamie i Claire nie są już tymi samymi osobami, 20 lat przeróżnych wydarzeń odcisnęło na nich swoje piętno. Łączące ich uczucie nie osłabło, więc muszą na nowo poznać się wzajemnie i zaakceptować zmiany jakie w nich zaszły. Poznają się stopniowo, nie wyznają od razu całej historii, lecz częściowo opowiadają sobie to, co się wydarzyło. Nie obędzie się bez kłótni, łez wzruszenia i śmiechu. Po raz kolejny udowadniają, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko.
Znowu pojawiają się utęsknione (mniej lub bardziej) postacie z poprzednich tomów, ale poznajemy całą masę nowych. Najbardziej polubiłam Młodego Iana, godny następca dorosłego już Fergusa. Za to najbardziej zaciekawił mnie Lord John Grey, mam ochotę dowiedzieć się więcej o jego losach.

Od bardzo dawna się nie bałem, Angielko (…) Ale teraz się boję. Bo istnieje coś, co mogę stracić. 


Diana Gabaldon jak zwykle potrafi zaskoczyć czytelnika. Tak zwinnie lawiruje postaciami oraz wątkami, że nawet nie wiadomo kiedy wszystko ostatecznie łączy się w całość i nabiera sensu. Wszystkie szczegóły jak zwykle dopracowane; tak wiele się dzieje, że po przeczytaniu miałam wrażenie jakbym właśnie przeczytała 3 książki, a nie jedną.
Autorka nie pozwala nam od razu poznać tego, co się wydarzyło przez te 20 lat, zarówno u Claire, jak i Jamiego. Śledzimy poszukiwania Claire, by następnie poznać część wydarzeń po bitwie pod Culloden z perspektywy Jamiego (!) i znowu przenieść się do XX wieku by dowiedzieć się jak Claire je odkrywa; tak parę razy, aż w końcu wszystko splata się w jedno. Choć Diana Gabaldon pozwala poznać czytelnikowi tyle faktów i szczegółów, że ma wrażenie, iż nic ważniejszego nie mogło się tam wydarzyć, to w trakcie czytania zaskakuje nas retrospekcjami i zdarzeniami, o których wcześniej nie wspominała.

Jedyne co mnie trochę śmieszy to zbiegi okoliczności, których naprawdę w jest mnóstwo w Podróżniczce. Przez poprzednie dwie książki zdarzały się podobne rzeczy, ale dopiero w tej mam wrażenie, jakby to się skumulowało do ogromnej ilości. Czasem bywało to wręcz paradoksalne. To jak dla mnie jedyny minus.
Podróżniczka podobała mi się trochę bardziej niż Uwięziona w bursztynie, choć nie była ona niczego sobie. W tej jednak cały czas coś się działo, lokalizacje często się zmieniały i niewątpliwie książka ma swój klimat. Uwielbiam historię Jamiego i Claire, nie mogę się od niej oderwać, bo każda skończona książka sprawia, że chcę czytać kolejną.  A taka ilość stron nawet największego książkoholika może zająć na kilka dni.

Mimo że miłość jest potęgą, wymaga stałej opieki. Trzeba nad nią czuwać. Nawet największy ogień wymaga nieustannej kontroli.



2 komentarze:

  1. Muszę się w końcu zabrać za Obcą. Początkowo miałem do niej dość sceptycznie nastawienie, jednak teraz wiem, że muszę sięgnąć po tę książkę :) Mam nadzieję, że w tym roku mi się to uda :D
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do końca roku jeszcze dużo czasu, z pewnością Ci się uda. No i warto zacząć ją czytać. ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń