piątek, 24 kwietnia 2015

Zapowiedź: Przepraszam za krzywdę - Marcin Legawiec




Jak już wiecie, nasz blog patronuje książce Marcina Legawca pt. „Przepraszam za krzywdę”. Książka porusza temat nieczęsto napotykany, mianowicie pedofilię i molestowanie. 
Premiera już za niecały tydzień, bo 30 kwietnia! Serdecznie zachęcamy do przeczytania. :)

Więcej na temat książki można znaleźć tutaj klik.


Fragment książki

Bywały dni, w których nie mogłem zaczerpnąć głębokiego oddechu. Jedni wychodzili, kolejni przychodzili. Wszyscy zachowywali się tak samo. Każdy z nich miał ten sam błysk w oku i mętne spojrzenie. Pogubiłem się w liczeniu. Miałem wrażenie, że było ich dziesiątki. Nikt nie pomógł, nie przejął się losem, jaki zgotował mi ojciec. Ich wyrachowane zachowanie budziło ogromne obrzydzenie, którym dławię się do dziś. Każdy robił to inaczej. Mieli duże wymagania, duże ambicje, zachcianki. Czasami zastanawiałem się, skąd biorą takie pomysły. Dlaczego nie wykorzystywali wyobraźni w inny sposób. Byłem królikiem doświadczalnym, ofiarą chorych ambicji ojca.
Wchodzili pojedynczo, czasami parami. Przeżyłem wiele, za dużo, gdyż nic mnie już nie dziwiło. Jedni dotykali mnie pojedynczo, zamieniali się po czasie. Drudzy robili to w tym samym momencie.  Jedna para szczególnie utkwiła mi w pamięci. Pamiętam, jak weszli do pokoju w towarzystwie ojca. Wyglądało to tak samo, jak zawsze. Krótka pogawędka, ustalenie ceny i czasu. Oni byli inni, okropni. Drzwi się zamknęły, a ja patrzyłem jak dwóch dorosłych mężczyzn całowało się na moich oczach. Czegoś takiego nie widziałem, nie rozumiałem. Teraz wiem, kim byli, wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy.  Robili ze mną straszne rzeczy. Nie mieli obiekcji, aby wykorzystać mnie do najohydniejszych zachcianek, przyjemności. Dwaj pedofile, do tego geje, rzucający się na bezbronne dziecko, cóż więcej mogę dodać. Do dziś czuję ich oddech na plecach. Najgorsze były „ciepłe słówka” szeptane do ucha. To bolało najbardziej, to pozostało do dziś. Nie wiem, ile to trwało, straciłem rachubę. Może kilka dni, a może i kilkanaście. Ich bestialstwo nie znało granic. Niektórzy obracali mnie na brzuch, abym nie widział ich twarzy. Zastanawiałem się, dlaczego tak robili? Wstydzili się tego, co robią, czy po prostu chcieli pozostać anonimowi?
Uwierz mi, do teraz pamiętam każdy głos. Każdego z nich poznałbym na ulicy. Co wtedy bym zrobił? Zabił, a może wykorzystał tak samo, jak oni mnie. Miałem wiele scenariuszy odnośnie dorosłego życia. Wiedziałem, że muszę się zemścić na tych, którzy najbardziej mnie skrzywdzili. Przysiągłem sobie, że zgotuję im takie piekło, jak oni mnie.


Jeszcze jeden fragment możecie znaleźć w zakładce ‘Nasze patronaty’

Pozdrawiamy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz