poniedziałek, 15 czerwca 2015

Recenzja #48: Piękna katastrofa - Jamie McGuire



Tytuł: Piękna katastrofa #1 - Piękna katastrofa
Autor: Jamie McGuire
Wydawnictwo, rok wydania: Albatros, 2014
Ilość stron: 464


INTENSYWNA. NIEBEZPIECZNA. UZALEŻNIAJĄCA.

Abby Abernathy jest grzeczną dziewczyną. Nie pije ani nie przeklina. Posiada odpowiednią ilość sweterków w swojej szafie. Wierzy, że utrzymuje odpowiedni dystans w stosunku do jej mrocznej przeszłości. Wszystko ulega jednak szybkiej i diametralnej zmianie, gdy wraz ze swoją najlepszą przyjaciółką trafia do collegu. Jej droga do nowego początku rozpoczyna się od przelotnej przygody na Eastern University Walking.
Travis Maddox – chudy, ostrzyżony i pokryty tatuażami – jest zdecydowanie tym, czego Abby pragnie i potrzebuje… unikać. Chłopak spędza noce wygrywając pieniądze na ringu, a dnie jako uwodziciel numer jeden. Zaintrygowany oporem Abby względem jego sposobu bycia, Travis za pomocą sztuczki i prostego zakładu postanawia ją podejść. Jeśli on przegra, będzie musiał przez miesiąc być wstrzemięźliwy. Jeśli przegra Abby, będzie musiała mieszkać w jego apartamencie przez ten sam okres czasu. Tak czy inaczej, Travis nie ma pojęcia, że spotkał swoją bratnią duszę.


‘Nie chodziło tylko o mnie ani tylko o niego, lecz o nas oboje, razem, bo właśnie w tym zawierała się ta wyjątkowość.’


Po opisie byłam zaintrygowana tą książką, a po pierwszych stronach jeszcze bardziej się zaciekawiłam. I tak od rozdziału do rozdziału coraz bardziej się w nią wciągałam przeżywając najróżniejsze emocje…
Abby przyjechała na uniwersytet by wyrwać się ze swojego dotychczasowego życia. I udaje jej się to do czasu aż spotyka Travisa – wszystko czego chce unikać. A to wcale nie jest takie łatwe… 
Choć Piękna katastrofa bywa trochę przewidywalna, to i miejscami nie możemy być pewni tego co się ostateczni wydarzy. Dużo walk, imprez, cały czas coś się dzieje i nie można się zanudzić.

Abby jest bardzo dojrzałą bohaterką. Stara się podejmować decyzje z myślą o sobie, co wcale nie świadczy o jej egoizmie. Zabawna i lojalna, zrobiłaby wszystko dla przyjaciół. Obawia się, że skończy tak jak jej rodzice i zniszczy innym życie. Bywała irytująco naiwna i w niektórych sytuacjach działała mi na nerwy swoim zachowaniem, ale ogólnie rzecz biorąc polubiłam ją.
Travis, Travis, Travis… Jak wiele innych książkowych bohaterów – ideał faceta. I mówiąc ideał faceta mam dokładnie to na myśli. Romantyczny, opiekuńczy, uroczy, zabawny, przystojny… Mogłoby się wydawać, że lista jego zalet nie ma końca, a wad w ogóle nie posiada. A jednak jakieś są! Jak to przystało na chłopaka jest zazdrosny i zaborczy, ma wręcz obsesję na punkcie Abby.
Razem tworzą wybuchową parę. Oboje mają temperament i nie łatwo da się go poskromić. Ale jednak mimo tych wzlotów i upadków, doskonale do siebie pasują. Są jedną z moich ulubionych książkowych par.
Shepley i America dobrze uzupełniali historię i byli oddanymi przyjaciółmi, choć problemy Abby i Trava nie raz ich rozdzieliły…

Może wydawać się stereotypowa, ale z pewnością coś w niej jest. Miałam teraz okazję czytać ją po raz drugi i podobała mi się tak samo, a może nawet bardziej. Potrafi zaciekawić czytelnika, a autorka ujęła wszystko łatwo i prosto przez co czytelnik nie ma problemu ze zrozumieniem. Zdecydowanie mogę ją polecić i mam nadzieję, że wam się spodoba. ;)

W sierpniu możemy się spodziewać wreszcie Chodzącej katastrofy, czyli Pięknej katastrofy z punktu widzenia Travisa! 


‘To niebezpieczne pragnąć kogoś tak bardzo. Ty próbujesz go ratować, a on ma nadzieję, że ci się uda. To katastrofa.’

4 komentarze:

  1. Po twojej recenzji mam jeszcze większą ochotę by ją przeczytać. Mam nadzieje, że w najbliższym czasie uda mi się ją w końcu przeczytać.
    czytaniewekrwii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że spodoba Ci się tak jak mnie. :)

      Usuń
  2. Ochhhhhhhh, jak ja nie cierpię tej książki! Prawie wszystko mnie tam irytowały, Abby, Travis (on to szczególnie!!!! ugh, jak można być takim pajacem?!), ich miłość, która wzięła się znikąd i chyba najgorsza rzecz w tej książce... gołąbek! Brrrrrrr, muszę już kończyć, bo się zirytowałam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, ja zupełnie odwrotnie. Lubię do niej wracać. :D

      Usuń