środa, 4 lutego 2015

Recenzja #4: Losing Hope - Colleen Hoover


Tytuł: Hopeless #2 - Losing Hope
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo, rok wydania: Otwarte, 2015
Ilość stron: 355

Czasami, aby pójść naprzód, trzeba najpierw sięgnąć głęboko w przeszłość. Przekonał się o tym Dean Holder. Przez wiele lat zmagał się z poczuciem winy, że kiedyś pozwolił odejść małej dziewczynce. Od tego czasu szukał jej uparcie, ale nie spodziewał się, że gdy ponownie się spotkają, ogarną go jeszcze większe wyrzuty sumienia.
Losing Hope to historia trojga młodych ludzi naznaczonych przez traumatyczne doświadczenia. Każde z nich wybrało inny sposób na to, by sobie z nimi poradzić – nie każde z nich wybrało życie.

W Losing Hope poznajemy wydarzenia z Hopeless oczami Holdera. Wcześniej nie przepadałam za POV (ang. punkt widzenia) facetów, ale dzięki mojej koleżance zaczęłam je coraz bardziej lubić. Ba, zaczęło mnie to prześladować. We wszystkich książkach chciałam poznać to jego oczami by mieć cały zarys historii. I tutaj spełniło się moje życzenie.
Cała historia Sky i Holdera, znana nam już wcześniej, przeplata się z wątkami, o których wcześniej nie mieliśmy zielonego pojęcia. Śledzimy wydarzenia poprzedzające śmierć Les, jak i te, o których Sky nie wiedziała. Więc jak dotąd mogliśmy poznać zaledwie część ich historii.

Dzięki LH widzimy co ukształtowało Deana, na takiego jakim jest. Hope miała mroczną przeszłość, ale Holdera także los nie oszczędził. Poznajemy jego relację z rodzicami, najlepszym przyjacielem i siostrą. Jeszcze lepiej zaznajamiamy się z nim i naprawdę nie da się w nim odnaleźć choć cząstki ideału każdej z nas. Po śmierci siostry Holder staje się oparciem dla wszystkich, ramieniem na którym mogą się wypłakać. Wszystkie podświadomie szukamy mężczyzny, który nas rozśmieszy i przytuli, gdy sytuacja tego wymaga, a to właśnie jest taki książkowy przykład. Zawsze pomocny, współczujący, zabawny, kochany i opiekuńczy. Czego więcej szukać?
Widzimy jak radzi sobie ze stratą drugiej najważniejszej dziewczyny w jego życiu. Jak stara się żyć z tym na swój własny sposób, a tym sposobem jest pisanie listów do Les. Mówi jej o wszystkich ważnych wydarzeniach w jego życiu. Czytamy o jego nadziei na odnalezienie Hope i na tym, że Sky jednak nią nie jest. O jego rozwijających się uczuciach do Sky.


Nową postacią, która się pojawia jest najlepszy przyjaciel Holdera, Daniel. Chłopak z poczuciem humoru i wymyślający ksywki, który zawsze wie jak pocieszyć swojego przyjaciela. A jego wystąpienie na stołówce? Nie sposób nie uśmiechnąć się nawet na samą myśl. Jego historia, i nie tylko, jest opisana w Szukając Kopciuszka.

Podsumowując. Pozycja obowiązkowa dla fanów Hopeless i Colleen Hoover.
Książka, która rozbija nas na kawałki jeszcze bardziej niż poprzednia. Płacz, śmiech i wzruszenie, więc lepiej zaopatrzyć się w paczkę chusteczek.  I do tego chłopak, w którym nie można się nie zakochać! Losing Hope to książka nie o tragicznych przeżyciach jednej osoby, lecz dwóch. Jedna z lepszych jakie miałam okazję czytać i z pewnością do niej wrócę. 

Zapraszam na inne recenzję, które już są, jak i na te, które dopiero się pojawią. ;)

Pozdrawiam,
Karolina

4 komentarze:

  1. Myślałam, że jak przeczytałam Hopeless, to nic innego mnie w tej serii nie zaskoczy. Kurcze, Hopeless to było moje niebo. Od pierwszej do ostatniej strony czułam, że ta książka jest idealna. Takiej historii szukałam dla uleczenia swojej duszy... A potem przeczytałam losing hope I wszystko w co wierzyłam uległo zmianie.. To była dopiero historia, która skradła moja duszę. Każdy jej fragment.. Hopeless i losing hope to idealna całość. Jedno nie istnieje bez drugiego.. Jeszcze nigdy nie żyłam historia bohaterów tak długo po przeczytaniu.. A tu pamiętam każdy fragment, każdy wątek i każda emocje. To jednocześnie przerażające i cudowne.
    Potrzebuje takich książek..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, Losing Hope doskonale dopełnia tę historię, którą mieliśmy okazję przeczytać w Hopeless. No i pojawia się jeszcze więcej emocji, tym razem bardziej spotęgowanych. Jeśli potrzebujesz takich książek, to polecam inne książki Hoover. ;)

      Usuń
  2. Juz jestem po wszystkich książkach tej autorki.. Przynajmniej mam taką nadzieję że żadnej nie przegapilam. I chociaż każda z nich jest piękna na swój sposób. To jednak Hopeless i losing hope są moim numerem jeden.. Tutaj przejawialam najszerszy wachlarz emocji i uczuć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jeszcze zostały niektóre z niewydanych u nas. Jednak moim faworytem jest zdecydowanie "Maybe Someday", później "Confess" i cała seria "Hopeless". :>

      Usuń