czwartek, 7 kwietnia 2016

Recenzja #84: Opposition - Jennifer L. Armentrout


Tytuł: Lux #5 - Opposition
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawnictwo, rok wydania: Filia, 2015
Ilość stron: 392


V i ostatni tom bestsellerowej serii Lux
Katy wie, że świat zmienił się w noc, gdy przybyli Luksjanie. Nie wierzy, że Daemon nie zrobił nic, kiedy jego rasa groziła usunięciem ludzkości i hybryd z powierzchni Ziemi. Jednak granice między dobrem a złem rozmyły się.
Daemon zrobi wszystko, by uratować tych, których kocha, nawet jeśli ma to oznaczać zdradę. Wkrótce odróżnienie wroga od przyjaciela stanie się niemożliwe, a świat zacznie się walić dookoła nich. Cena za uratowanie przyjaciół i ludzkości może okazać się bardzo wysoka.



Myślę, że jeśli komuś ufamy, to wszyscy jesteśmy wariatami.


Tak oto dobrnęliśmy do końca serii o Daemonie i Katy.. Choć odczuwałam naglącą potrzebę sięgnięcia po kolejny tom przez zakończenie poprzedniego, to jednocześnie trochę obawiałam się jej przeczytania. Bo byłby to koniec. Definitywny koniec. A jeszcze nie czułam się gotowa na pożegnanie się z moją ulubioną parą.
Miłość Kat i Daemona przetrwała już wiele, ale czy tym razem przetrwa najazd pobratymców rodziny Black?
Na Ziemię przybyli Luksjanie, pustoszą planetę, giną niewinni ludzie, a dołączyli do nich Daemon, Dawson i Dee. Katy jest załamana i zarazem zdeterminowana by uwolnić rodzeństwo. Pojawiają się także inne komplikacje. Czy uda im się uratować ludzkość i ich świat? Jak daleko są w stanie się posunąć, by to się udało?


Życie było zbyt krótkie i niepewne, by chować urazy, szczególnie o coś, nad czym nie miałam kontroli.

Nie tak łatwo mi wymienić książki, w których bohaterowie byliby tak namacalni i rzeczywiści, jak w książkach Jennifer L. Armentrout. Nigdy nie byli stereotypowi, zawsze niepowtarzalni i wspaniali. Główni bohaterowie niezaprzeczalnie są jednymi z najlepszych, ale postacie drugoplanowe także nie są wiele gorsze. Dee, Dawson, Archer, Luc, Beth, Ash, Andrew, Adam… nawet Arumianie. A Lotho był świetnym czarnym charakterem!
Główni bohaterowie i ich miłość to jeden z największych plusów tej serii. Tak wiele się zmieniło odkąd Kat zadzwoniła do drzwi Daemona.. Ich miłość narodziła się i rozwijała na naszych oczach. Ta więź z każdym tomem stawała się coraz silniejsza, pokonywała wszelkie przeciwności i wydaje się być w stanie pokonać wszystkie przeszkody jakie napotka.

Boże, jak ja go kochałam. Byłam w nim tak samo zakochana jak w dniu, gdy to zrozumiałam. To było porażające uczucie.

Jennifer L. Armentrout jak zwykle czaruje swojego czytelnika i od pierwszych stron nie można się od niej oderwać. Cały czas coś się dzieje, naprawdę trudno przerwać czytanie w dobrym momencie. Autorka stworzyła niesamowity świat, w każdym szczególe dopracowany. I pomimo tych wszystkich czyhających niebezpieczeństw chciałabym się w nim choć na chwilę znaleźć.
Nie mogę powiedzieć, że zawiodłam się na finałowym tomie, bo tak nie jest. Oczekiwałam trochę więcej emocji i lepszej akcji, jednak Katy i Daemon dostali swój szczęśliwy i zasłużony koniec.
Po przeczytaniu aż chciałoby się sięgnąć po kolejny tom i na po raz kolejny zagłębić się w świecie Lux. Właśnie wtedy nadchodzi świadomość, że nie ma już następnego tomu.. Po tym właśnie można poznać, że seria była dobra, nawet bardzo dobra. I jak najbardziej godna polecenia!

Ciężko było patrzeć w przeszłość i myśleć o czasie, który zmarnowaliśmy na walkę między sobą, szczególnie, że nasza przyszłość mogła być krótka. Jednak nie chciałam się teraz na tym skupiać, bo byliśmy razem. Nie miało znaczenia, ile godzin, dni, miesięcy czy lat mieliśmy przed sobą. Zawsze będziemy razem.
Taki rodzaj miłości był czymś poważnym. To ważniejsze niż planeta pełna psychopatycznych kosmitów czy rządowa organizacja.



4 komentarze:

  1. pierwsze o serii slysze moze keidys gdzies na nia wapdlam nie pamietam :D ide czytac pozostale recenzje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie trochę znana jest, może rzeczywiście gdzieś o niej słyszałaś. ;)

      Usuń
  2. Cała seria czeka mnie końcem maja, kiedy zostaje mi pożyczona, bo koleżanka jedzie na praktyki na Majorkę. ;d

    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;]
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej nie będziesz odczuwać braku kolejnego tomu, bo będziesz je mieć od razu. :D
      Mam nadzieję, że się spodoba. ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń