Tytuł: Dziesięć płytkich oddechów #1 - Dziesięć płytkich oddechów
Autor: K.A. Tucker
Wydawnictwo, rok wydania: Filia, 2014
Ilość stron: 421
Jak
sobie poradzisz kiedy na Twoich oczach świat rozsypuje się na kawałki? Co
zrobisz kiedy wszystko idzie źle? Kiedy ból rozsadza Twoją duszę? Po prostu
oddychasz. Dziesięć płytkich oddechów…
Kilka
lat temu życie dwudziestojednoletniej Kacey Cleary rozpadło się na kawałki.
Wraz z młodszą siostrą Livie, z biletami autobusowymi w kieszeni, wyruszają do
Miami.
Goniąc za marzeniami i uciekając przed koszmarem, dziewczyny trafiają do apartamentowca niedaleko plaży. Rozpoczynają nowe życie.
Goniąc za marzeniami i uciekając przed koszmarem, dziewczyny trafiają do apartamentowca niedaleko plaży. Rozpoczynają nowe życie.
I
wszystko przebiegałoby zgodnie z planem, gdyby Kacey nie spotkała Trenta
Emersona z mieszkania 1D.
Zamknięta
w sobie Kacey nie chce niczego czuć. Tak jest bezpieczniej. Dla wszystkich.
Jednak w końcu ulega, otwiera serce i zaczyna wierzyć, że może pozostawić za
sobą koszmarną przeszłość, by zacząć od nowa. Niestety okazuje się, że nie
tylko Kacey kryje tajemnicę. Pozornie perfekcyjny mężczyzna ukrywa prawdę o
wydarzeniach, których nie da się wybaczyć. Odkryta przeszłość Trenta sprawi, że
Kacey powróci w przerażający mrok i samotność.
Piękna
powieść o bliznach, o których nie można zapomnieć, o winie, której nie da się
odkupić i o światełku w tunelu, które sprawia, że nawet najbardziej poraniony
człowiek szuka w sobie siły, która pozwoli mu wykonać dziesięć płytkich
oddechów…
Dziesięć płytkich oddechów po raz
pierwszy przeczytałam na początku mojej przygody z nurtem New Adult, czyli już ponad półtora roku temu. Od tamtej pory zawsze
była wysoko na mojej liście najlepszych książek i niewiele było w stanie jej
dorównać. Oczarowała mnie od samego początku, przez co mam do niej ogromny sentyment i często wracam do niej w myślach. A
jako iż zbliża się premiera czwartego tomu serii, Pięć sposobów na upadek, postanowiłam przypomnieć sobie całą serię.